O kosmetykach do pielęgnacji Miya Cosmetics pisałam na moim blogu już wielokrotnie (linki do wszystkich wpisów znajdziecie na dole). Marka ma jednak w swoim portfolio także produkty przeznaczone do makijażu! Bohaterami dzisiejszego wpisu będą naturalne mascary o pielęgnacyjnej formule, a na deser opowiem Wam też o lekkich kremach BB, zapraszam!
Seria pielęgnujących szminek z olejkami pojawiła się już w grudniu 2019. Później stopniowo dołączały także inne produkty, jak rozświetlacze mySTARlighter, czy kremy BB. W tym roku linia kosmetyków do makijażu powiększyła się o dwie mascary dające różny efekt na rzęsach. Obie mają naturalną formułę na bazie wosków roślinnych karnauba, candelilla oraz Myrica. Woski, obok wyciągu z żywicy akacji, dają efekt pogrubienia rzęs, a także działają odżywczo i nabłyszczająco. W formule znajdują się także olejki: arganowy, różany i rycynowy. Ten ostatni zwłaszcza słynie z dobroczynnego działania na rzęsy oraz efektu przyciemnienia. Zawarty w tuszach pigment jest pochodzenia mineralnego i to on nadaje rzęsom intensywny, czarny kolor Miya Black. Ponad 99% składników formuły tuszów jest pochodzenia naturalnego.Skład: Aqua*, Ci 77499*, Glycerin*, Stearic Acid*, Polyglyceryl-3 Diisostearate*, Copernicia Cerifera Cera*, Euphorbia Cerifera Cera*, Myrica Cerifera Fruit Wax*, Glyceryl Stearate*, Cetearyl Alcohol*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Glyceryl Caprylate*, Pentylene Glycol*, Potassium Hydroxide, Magnolia Officinalis Bark Extract*, Acacia Senegal Gum*, Dehydroxanthan Gum*, Xanthan Gum*, Rosa Canina Fruit Oil*, Ricinus Communis Seed Oil*, Sodium Phytate*, Alcohol*
* składnik pochodzenia naturalnego
Kosmetyki są wegańskie. Są także przebadane dermatologicznie i pod nadzorem okulisty. Tusze mogą być stosowane przez osoby o wrażliwych oczach i noszące szkła kontaktowe. Formuła na bazie wosków roślinnych i olejków nie tylko podkreśla piękno rzęs, ale też dodatkowo je odżywia i pielęgnuje. Jak już wspominałam tusze Miya mają dwie wersje, z różnymi rodzajami szczoteczek i dające nieco odmienny efekt na rzęsach.
myNATURALmascara Miya Cosmetics
Ma klasyczną szczoteczkę z włosiem i zwężającą się końcówkę, która umożliwia dotarcie do tych najkrótszych rzęs w kącikach oczu. Łatwo rozprowadza tusz na rzęsach przy okazji je rozczesując. Po nazwie spodziewałam się bardzo delikatnego efektu na oczach, a jednak ku mojemu zaskoczeniu to właśnie ta wersja na moich rzęsach robi większe "wow". Szczoteczka fajnie otwiera mi oko, rzęsy są mocniej podkreślone i mają piękny, głęboko czarny kolor.
myNATURALmascara MIYA |
Zdarzały mi się sytuacje, zwłaszcza na początku używania tuszu, gdy szczoteczka nabierała za dużo tuszu i rzęsy gdzieniegdzie wyglądały na posklejane. Ja mam jednak taki nawyk podczas wykonywania makijażu, że czystą szczoteczką zawsze rozczesuję rzęsy na koniec, dzięki czemu są one ładnie porozdzielane. Taką szczoteczkę można kupić w drogerii za kilka złoty, ja swoją dostałam od kosmetyczki po moim jedynym w życiu zabiegu przedłużania rzęs 1:1 kilka lat temu ;-)
myPOWERmascara Miya Cosmetics
W tym tuszu szczoteczka jest wykonana z silikonu, a jej lekko wygięty kształt powoduje, że rzęsy są mocno podkręcone. Ona także ma końcówkę umożliwiającą dotarcie do mniejszych włosków. Silikonowe włoski są sztywniejsze, dzięki czemu już przy pierwszej warstwie tuszu nakładamy go znacznie więcej, niż w poprzedniej wersji. To powoduje, że rzęsy wydają się grubsze i pełniejsze.
myPOWERmascara MIYA |
Kremy BB to lżejsza alternatywa dla podkładów. Nie mają tak mocnego krycia, ale za to mają działanie pielęgnujące skórę. myBBcream marki Miya zawierają naturalne pigmenty, które podkreślają odcień skóry. W składzie znajduje się olej z nasion pomidora, ze słodkich migdałów oraz ekstrakt z rozmarynu i kwas hialuronowy. Odżywiają one skórę, regenerują ją, a kwas hialuronowy utrzymuje odpowiedni poziom jej nawilżenia. Jak wszystkie produkty marki także i myBBcream jest wegański, a 94% jego składników jest pochodzenia naturalnego.
Skład: Aqua*, Polyglyceryl-4 Laurate/Succinate*, Propanediol Dicaprylate**, Glycerin*, Solanum Lycopersicum Seed Oil*, Cetearyl Alcohol*, Isoamyl Laurate**, C13-15 Alkane*, Octyldodecanol**, Propanediol*, Cetyl Esters*, Sorbitan Laurate**, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Ethylhexyl Triazone, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Diethyloamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Sodium Stearoyl Glutamate**, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract*, Microcrystalline Cellulose**, Cellulose Gum**, Sodium Hyaluronate**, Jojoba Esters**, Trihydroxystearin**, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Phytate**, Alcohol**, Xanthan Gum**, Parfum, Alumina*, Silica*, Citric Acid*, CI 77891**, CI 77492**, CI 77491**, CI 77499**
*składnik pochodzenia naturalnego **składnik certyfikowany
U góry myBBcream wersja "very fair skin tone", na dole "fair skin tone" |
myBBcream występują w trzech wersjach kolorystycznych: cera bardzo jasna, cera jasna i cera śniada. Swój pierwszy egzemplarz kupiłam sobie tuż po wakacjach i wtedy zdecydowałam się na wersję "jasną". Niestety letnia opalenizna dość szybko mi zniknęła, dlatego tym chętniej zdecydowałam się przetestować tą o kolorze "bardzo jasnym". Ja jestem ogromną fanką kremów BB i bardzo lubię ich delikatniejsze krycie i lekkość. Cera ma zauważalnie ładniejszy koloryt, ale nie ma przy tym wrażenia mocnego makijażu. Większość miejsc "do ukrycia" jest zdecydowanie mniej widoczna, a jeśli chcę przykryć je bardziej to zawsze mogę użyć punktowo korektora. Z innej strony przyznaję, że czasami specjalnie niezbyt dokładnie maskuję wszelkie niedoskonałości, bo lubię taki bardziej "naturalny look", nawet w wieczornym makijażu.
myBBcream po niewielkim roztarciu - na górze wersja "very fair skin tone", na dole "fair skin tone" |
Krem myBBcream Miya Cosmetics nie jest moim pierwszym kremem typu BB jaki używałam. Miałam wcześniej styczność z kosmetykami tego typu innych marek - Avon, Vianek i Missha. Ten ostatni jest moim ulubieńcem już od ponad roku (LINK) i to przez niego głównie przerzuciłam się z podkładów na kremy BB. Porównując myBBcream Miya do M Perfect Cover BB Cream Missha zauważyłam, że ten pierwszy ma mniejsze krycie, ale daje bardziej matowe wykończenie. Nie miałam jeszcze okazji sprawdzić go w upalne dni (wiosenne aura jest jak dotąd raczej umiarkowana), ale jeśli uda mu się zachować to lekkie zmatowienie to mój faworyt może poczuć się nieco zagrożony ;-) Jeśli chodzi o porównanie cen, to Missha jest zdecydowanie droższa, ale można upolować ją czasami w promocji nawet za 35 zł. Krem myBBcream Miya kosztuje 45 zł, ale na niego także dobrze polować na promocji w drogerii.
Kosmetyki do makijażu marki Miya mają za zadanie nie tylko poprawić wygląd i podkreślić urodę, ale też pielęgnować skórę, czy rzęsy. W ich formułach wśród naturalnych składników znajdziemy roślinne olejki i ekstrakty. Pisząc o produktach do makijażu nie mogę nie wspomnieć o pomadkach myLIPstick, które mogliście nie raz spotkać w moich wyzwaniach "7 dni 7 szminek" na Instagramie. Obiecuję, że przygotuję w końcu dla Was zestawienie wszystkich kolorów tych pomadek! Pamiętam także o zestawieniu wszystkich serum serii BEAUTY.lab ;-)KONKURS!
Na zakończenie dzisiejszego wpisu zapraszam Was, czytelnicy mojego bloga do małego konkursu. Warunkiem udziału jest bycie obserwatorem mojego bloga. Jeśli macie ochotę na udział w konkursie, to w komentarzu po wpisem napiszcie, który element makijażu jest dla Was najważniejszy? Spośród osób biorących udział w zabawie wybiorę do 31 maja 2021 jedną osobę, która otrzyma zestaw obu nowych mascar Miya, z dzisiejszego posta. Zwycięzcę ogłoszę w komentarzu pod tym postem 1 czerwca. POWODZENIA!
MOJE INNE RECENZJE KOSMETYKÓW MIYA:
- HAND.lab kuracja do suchych i zniszczonych dłoni MIYA
- Serum nawilżające Beauty.lab, krem pod oczy i esencja micelarna MIYA
O kremie bb myślałam jak wchodził na rynek. Ale z czasem zaczął zbierać dość przeciętne opinie, że odpuściłam kupno. Za to już tusze wydają się kuszące! Co prawda ja wolę te silikonowe szczoty, ale masz racje przy tradycyjnej efekt wydaje się ciut bardziej wyrazisty.
OdpowiedzUsuńChętnie biorę udział w konkursie, a najważniejszym elementem w makijażu jest dla mnie podkreślenie brwi i rzęs! Kiedyś nie wyobrażałam sobie nie użyć podkładu, ale wraz z wiekiem pozbyłam się tego nawyku. Teraz bez problemu wychodzę bez nałożenia podkładu czy pudry, a ograniczam się tylko do tuszu do rzęs i brwi. Na dobrą sprawę mogłabym i z nich zrezygnować, ale jak je użyję to mam wrażenie, że jestem bardziej 'wyraźna' :D haha
Jestem ciekawa jak u mnie wypadłoby takie porównanie tuszy Miya :)
GRATULUJĘ! Będziesz miała okazję poznać obie wersje tuszy Miya ;-) Proszę skontaktuj się ze mną, abyśmy mogły ustalić szczegóły dotyczące wysyłki wygranej. Wszystkim uczestniczkom dziękuję serdecznie za udział i... zapraszam do kolejnych "mini konkursów" także na moim Instagramie @_nostami
UsuńNajważniejszy element makijażu? Zdecydowanie maskara! To ona podkreśla naszą urodę i przykuwa wzrok innych osób, który skupia się na naszych oczach (zwierciadle duszy ❤️). Nawet pełny, idealnie wykonany makijaż byłby niczym bez wisieńki na torcie, jaką jest tusz to rzęs. U mnie maskara często stanowi jedyny element makijażu, ponieważ to ona sprawia, że twarz bez makijażu może wyglądać pięknie i zdrowo! Mam długie rzęsy jednak są bardzo proste i bez użycia tuszu ich długość nie ma znaczenia, jest niezauważalna. Uwielbiam ten efekt po zastosowaniu maskary! Moje oczy są podkreślone i otwarte 😍 Uważam maskarę za totalny must have i nie ważne jakie masz rzęsy (długie, krótkie, proste czy kręcone), maskara sprawi, że Twoje oczy będą podkreślone i piękne ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńLubię kremy BB ❤
OdpowiedzUsuńMyślę, że najważniejsze jest podkreślenie oczu maskarą. - Może prozaiczny powód, ale szminki często się wycierają stanowczo za szybko, a maskara znacznie dłużej utrzymuje się na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńDodatkowo dobrze podkreślone oko zwraca uwagę na tęczówkę, która często może być intrygująca... :)
Krem BB chętnie bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.