W połowie kwietnia wybrałam się do Poznania na targi Look Beauty Vision, na które wygrałam wejściówkę w konkursie na Instagramie. Ponieważ w tym samym czasie niedaleko odbywały się targi Ekocuda, to oczywiście zostałam dłużej i odwiedzałam też targi kosmetyków naturalnych! Zapraszam Was na relację z obu tych wydarzeń.
Na poznańskich targach fryzjersko-kosmetycznych LOOK beauty VISION byłam już po raz trzeci. Po raz pierwszy odwiedziłam to wydarzenie w 2018 roku, o czym relację możecie przeczytać na moim blogu LINK.
Wstęp na targi wygrałam w konkursie instagramowym marki Skingarden. Ponieważ była to podwójna wejściówka, zaprosiłam do udziału w targach Agatę Jednafiga, z którą do tej pory znałyśmy się jedynie z internetu (DressCloud, instagram, blog).
Wśród wystawców na targach większość firm oferowało asortyment dla salonów kosmetycznych i profesjonalistów, nic zatem dziwnego że my, "zwykłe użytkowniczki", dosłownie przebiegłyśmy pomiędzy halami. Stoiska, które zapadły mi w pamięci na dłużej, to Pharm Foot, gdzie bardzo spodobał mi się malinowy peeling do stóp oraz Glossy Pops, z zachwycającymi pomadko-błyszczykami w formie lizaka. Taki lizak to super sprawa! W górnej części zawiera długotrwałą szminkę o intensywnym kolorze, a w rękojeści błyszczyk o różnych wykończeniu i zapachu. Moje serce totalnie skradł kolor Syrup <3 Bardzo podobały mi się także brokatowe Glossy Pops z kolekcji Studio 54.
Jak już wspominałam, udział w targach wygrałam w konkursie na Instagramie. Nie była to jednak jedyna niespodzianka od sklepu internetowego Skingarden! Na ich stoisku zarówno ja, jak i towarzysząca mi Agata, otrzymałyśmy torby pełne kosmetyków koreańskich! Naprawdę ogromna to była dla nas niespodzianka! Co znalazło się w wypchanych po brzegi torbach?
Na Look Beauty Vision poznałyśmy jeszcze jedną markę - kosmetyków naturalnych Iossi. Okazało się, że na Beauty Vision wystawiają się głównie z ofertą dla salonów kosmetycznych, ale że ich bardziej "detaliczne" produkty możemy poznać na Ekocudach. Nie uważacie, że to jak ZNAK że tak się nam te spotkania spięły we wspólną opowieść? I tak kolejnego dnia z prawdziwą radością spotkałyśmy się ponownie z dziewczynami z tej firmy na Ekocudach, które odbywały się w przepięknych wnętrzach Concordia Design. Dziewczyny z iosii były przesympatyczne i bardzo miłe! Pozwoliły mi zostawić u nich walizkę, co znacznie ułatwiło mi zwiedzanie targów (niestety szatnia była nieczynna). Dostałam także w prezencie liftingujące serum do masażu o przepięknym zapachu amarantusa i cały worek próbek. Na stoisku zachwycało mnie w sumie wszystko, na szczęście mocno ograniczała wypchana walizka :D Podobały mi się aromatyczne kosmetyki, zwłaszcza cukrowo-solny peeling o zapachu trawy cytrynowej. Zaciekawiła mnie także miejska mgiełka antyoksydacyjna do twarzy. Na stoisku iossi poznałam Klaudię Cytrulina_naturalnie, którą kojarzyłam dotąd jedynie z instagrama. Strasznie fajne są te spotkania na żywo!
Razem z Agatą- Jednafiga zwiedziałyśmy targi baaardzo wolno - jak na beauty blogerki przystało! Ze szczegółami wypytywałyśmy o ofertę wystawców i miałyśmy naprawdę przemiły czas zwiedzając, wąchając, dopytując, sprawdzając i ciesząc się kosmetykami ;-) Na stoisku Hairy Tale Cosmetics poznałam Agnieszkę Na Piękne Włosy. Słaba ze mnie włosomaniaczka, ale na szczęście Agata bardzo fajnie opowiedziała mi co, do czego i jak. No i teraz mam już na wish liście kilka wymarzonych produktów do przetestowania :D
Bardzo chciałam "pomacać" poduszki Plantule i czuję się bardzo usatysfakcjonowana z odwiedzin ich stoiska. Wszystkie poduszki, poszewki i akcesoria są tak pięknie uszyte! Bardzo chciałabym wymienić swoje okropne poduchy na te cuda ;-)Na Ekocudach były dwa stoiska z kosmetykami ze słonecznej Grecji. Siga Siga, to nie tylko kosmetyki, ale też greckie delikatesy. Miałyśmy możliwość sprobowania różnych rodzajów oliwy, która miała zupełnie inny smak i aromat niż te nasze, sklepowe. Mi najbardziej smakowała najdelikatniejsza oliwa z oliwek widoczna na zdjęciu. W drugiej części sali wystawiała się druga, grecka marka - znana mi już z targów we Wrocławiu Olive Love. Asortyment kosmetyków znacznie się zwiększył. Wśród nowości zainteresowały mnie m.n. suche olejki do ciała, czy kremy do rąk o najsłynniejszym zapachu greckim Mastic. Miło widzieć, jak marki rozwijają się i powiększają.Nie wiem jak to się stało, że nie znałam do tej pory Kasi z Podlasia i jej produktów spożywczych, kosmetyków oraz prześlicznych bukietów z gipsówki! Zainteresowały mnie syropy z pędów sosny, lawendy, malinowy z kwiatem lipy oraz.. słony karmel. Podobno syrop z lawendy idealnie komponuje się z prosecco. Będę mogła się przekonać, bo.. dostałam go do testowania! ;-)
Lua Silk specjalizuje się w jedwabnych produktach do włosów, mamy więc ogromy wybór gumek i scrunchies we wszystkich barwach tęczy. Wszystkie są prześliczne, z ozdobnym kartonikiem, idealne na prezent. Mnie zachwyciły... wizytówki firmowe xD Które były wykonane z półprzeźroczystego papieru, delikatne i lekkie jak..jedwab. Idealne nawiązanie do specjalizacji marki!
Produkty Elively były dla mnie największym zaskoczeniem na targach Ekocuda. Intensywnie kolorowe galaretki można stosować zarówno do oczyszczania cery, jak i jako kremy, czy maseczki. Nie wiem jak ze skutecznością, ale możliwość zastąpienia wielu kosmetyków jednym produktem brzmi bardzo kusząco, prawda? Tylko te ceny trochę wysokie.Marka Ferny ma w swojej ofercie głównie kostki myjące do ciała, włosów, twarzy czy okolic intymnych. Mnie jednak najbardziej zainteresowała nowość - musująca sól do kapieli Jednorożec. Nie dość, że jest tęczowa i ma drobniutkie złote drobinki, to jeszcze pachnie przesłodko! A w swoim składzie zawiera aż 6 dobroczynnych, wielokolorowych glinek. Na targach była pokazywana jako prototyp, ale wiem że jest już dostępna w ofercie marki na ich stronie internetowej. Nie ukrywam, że bardzooo ucieszyłam się, gdy wśród wystawców na Ekocudach zauważyłam markę Labside. Obserwuję ich na instagramie i bardzo mi się podobają ich kosmetyki, miałam więc w końcu okazję sprawdzić ich zapach i konsystencję na żywo. Otrzymałam próbki różowego Azelo Cherry Serum o wiśniowym zapachu oraz kremu Peach Perilla. Serum skradło moje serduszko zdecydowanie! Lubię na targach kosmetyków naturalnych wynajdować takie małe, zupełnie nie znane marki, jak RAE, specjalizujące się w manufakturowym wytwarzaniu dezodorantów naturalnych i perfum w kremie. Dezodoranty możemy kupić w plastykowych sztyftach lub.. w drewnianym pudełeczku z odpadów po meblach. Każde pudełko jest ręcznie malowane! Produkty Hocus Pocus "kupiły" mnie swoimi ciekawymi opakowaniami i nietypowym designem. Byłam przekonana, że to kosmetyki do ciała - może przez postacie gimnastyków na pudełkach? Kosmetyki są dedykowane do twarzy, do cery wrażliwej i normalnej (krem i olejek). Z kolei serum eksfoliujące może swoim działaniem nieco odświeżyć stary tatuaż na skórze. Na targach nie mogło zabraknąć producentów świec sojowych. Z oferty Silke zdecydowanie najbardziej spodobała mi się Wild Lilac, która pachniała idealnie jak bez za moim oknem teraz. Wśród nut zapachowych znajdują się tu także miód, jaśmin, lilie, heliotrop oraz przyprawy. Te smakowite deserki to... świece sojowe marki Candelicious, która na Ekocudach miala swoją premierę! Pachną jak słodkości i nie powodują tycia. W ofercie znajdują się zarówno większe desery w szkle, jak i malutkie ciasteczka, jak np. Oreo. Takie ciasteczko dostałam do przetestowania do domu ;)Nie słyszałam jak dotąd o Oleożelu Wildflowers marki Boska Pszczoła, ale kolor tego kosmetyku totalnie mnie zachwycił. No i kolejny produkt wskoczył na moją wishlistę ;D Jestem go bardzo ciekawa, zwłaszcza że jest to kosmetyk wielofunkcyjny i bardzo uniwersalny. Ciekawe produkty ma w swojej ofercie marka DAGO, która chce zredukować ilość używanych przez nas kosmetyków i ich opakowań, dlatego większość produktów wytwarza w formule kostki. Do przetestowania dostałam od nich masło do ciała w kostce. Ciekawa koncepcja, wypróbuję! Na targach były tez marki z produktami spożywczymi. Pasieka Dziewanna zachwyciła mnie różnymi wariacjami na temat miodu, miodowy rokitnik smakował wspaniale! Manufaktura Dobry Orzech to producent ręcznie wyrabianych przeróżnych past z orzechów. Ich siedziba znajduje się niedaleko Wrocławia. Nie sposób zapamiętać i opisać wszystkich wystawców na Ekocudach. Zdecydowanie targi te były większe od znanych mi edycji wrocławskich. Chcę jednak napisać o jeszcze jednej marce, którą poznałyśmy na koniec naszej wycieczki. Jest nią Onels, której ideą są trzy elementy ELS: Earth, Life i Skin, czyli Ziemia, Życie i Skóra. Marka jest laureatem zeszłorocznej edycji targów Ekocuda. W kategorii kosmetyk do pielęgnacji twarzy ich Mystic Oil dostał pierwszą nagrodę. aż Wśród pięciu miniproduktów do przetestowania, jakie dostałam w prezencie jest też nagrodzony olejek. Będę więc mogła opisać Wam swoje wrażenia! Bardzo lubię uczestnictwo w targach kosmetycznych ze względu na możliwość powąchania i podotykania wszystkich produktów, ale tez za tą energię i rozmowy z entuzjastami beauty, których tutaj spotykam. W Poznaniu miałam podwójną dawkę przyjemności, bo uczestniczyłam najpierw w targach profesjonalnych Look Beauty Vision, a kolejnego dnia w targach kosmetyków naturalnych Ekocuda. Cieszę się bardzo z nowych znajomości i dziękuję za przemiłe towarzystwo oraz oczywiście za wszystkie prezenty. Lubicie uczestniczyć w targach kosmetycznych? Które targi bardziej Was zainteresowały? W których chętniej byście uczestniczyli?
Fajną niespodziankę z koreańskimi kosmetykami dostałaś :) Targi są fajne, tylko za dużo rzeczy tam kusi :D
OdpowiedzUsuńAle czadowe targi. Muszę się kiedyś na takie wybrać.
OdpowiedzUsuń