czwartek, 6 kwietnia 2023

Recenzja: żele do higieny intymnej YOPE

W ciągu ostatnich kilku lat marka Yope bardzo intensywnie rozwija swoje portfolio. Do znanych już produktów do mycia i pielęgnacji całego ciała dołączają kolejne, na przykład dedykowane specjalnym potrzebom higieny intymnej. W tym artykule przedstawię Wam dwa naturalne żele oraz hydrofilowy olejkowy żel do higieny intymnej, wszystkie polskiej marki Yope.

Receptury kosmetyków marki Yope mają do 99% naturalnych składników. Dbałość o środowisko jest szczególnie ważna dla marki, która swoje produkty pakuje do butelek nadających się do recyklingu i jako jedna z pierwszych wprowadziła na polski rynek możliwość zakupu ich produktów w formie refil w dużych marketach. Wszystkie produkty Yope mają certyfikat organizacji VIVA! Vegan. Jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu, to wiecie już zapewne że jestem prawdziwą fanką żeli go higieny intymnej marki Tess Idea 25, o których pisałam w tej recenzji LINK. Zakup tych żeli jest jednak dość kłopotliwy, dlatego kiedyś z ciekawości sięgnęłam po żel marki Yope. To była prawdziwa miłość od pierwszego użycia! 

Naturalny żel do higieny intymnej Aloes lukrecja YOPE

Przyznam się, że bałam się trochę tego kosmetyku, bo nie cierpię zapachu lukrecji. Jednak ten przesłodki zajączek na opakowaniu po prostu zmiękczył moje serce, a sam zapach żelu okazał się bardzo przyjemny ;-) Żel do higieny intymnej Aloes lukrecja jest przeznaczony do codziennej higieny intymnych części ciała. Jego zadaniem jest przywrócenie równowagi i łagodzenie napięcia skóry, nawilżenie i przywrócenie komfortu. Obok soku z aloesu i ekstraktu z lukrecji w składzie znajduje się także hydrolat jaśminu oraz alantoina i łagodzący pantenol. Za wzmocnienie mikrobiomu skóry odpowiadają prebiotyki oraz fermentowana woda ryżowa. Kwas mlekowy nawilża i przywraca równowagę pH okolic intymnych. Żel jest wodnisty, przeźroczysty, ma ładny kwiatowy zapach. Butelka posiada wygodną w użyciu pompkę i ma 300ml produktu. Żel delikatnie się pieni i dobrze oczyszcza skorę. Pozostawia ją czystą i nawilżoną. Tak się z nim polubiłam, że postanowiłam wypróbować inne rodzaje produktów tej marki. 

Skład: AQUA, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SORBITOL, LAURYL GLUCOSIDE, DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, LACTIC ACID, DISODIUM COCOYL GLUTAMATE, COCO GLUCOSIDE, GLYCERYL OLEATE, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, LEVULINIC ACID, PARFUM, SODIUM ANISATE, INULIN, ALPHA-GLUCAN OLIGOSACCHARIDE, PANTHENOL, SODIUM LEVULINATE, GLYCERIN, FRUCTOSE, GLYCYRRHIZA GLABRA ROOT EXTRACT, SACCHAROMYCES/RICE FERMENT FILTRATE, PENTYLENE GLYCOL, JASMINUM OFFICINALE FLOWER WATER, POLYGLYCERYL-6 CAPRYLATE, POLYGLYCERYL-4 CAPRATE, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE.

Naturalny żel do higieny intymnej Geranium żurawina YOPE 

Wzbogacony o przeciwzapalny hydrolat z geranium ten żel ma szczególnie chronić przed podrażnieniami okolic intymnych i zapewnić komfort. W składzie znajduje się także ekstrakt z żurawiny o działaniu łagodzącym i przyśpieszającym regenerację skóry. Łagodzenie zapewnia ekstrakt z babki lancetowatej oraz panthenol. Formuła zawiera znane już z poprzedniej wersji prebiotyki, fermentowaną wodę ryżową oraz kwas mlekowy. Zapach żelu jest ziołowy, wyraźnie wyczuwam w nim lekko cytrusowe nuty geranium. Żel jest przeźroczysty i dobrze się pieni. Orzeźwiający zapach towarzyszy podczas kąpieli, ale nie utrzymuje się zbyt długo. Butelka także posiada pompkę i identyczną pojemność. Nie zauważyłam większej różnicy pomiędzy działaniem tych dwóch wersji żeli. Obie bardzo dobrze oczyszczały skórę i pozostawiały ją komfortowo nawilżoną. Kilka razy użyłam tej wersji do umycia twarzy, choć podobno kwas mlekowy jaki znajduje się w składzie tego kosmetyku nie jest zbyt dobrym pomysłem do używania na skórze twarzy. Nic złego mi się nie wydarzyło, ale polecam raczej korzystać z kosmetyku zgodnie z jego przeznaczeniem ;-)

Skład: AQUA, DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, SORBITOL, COCAMIDOPROPYL BETAINE, LAURYL GLUCOSIDE, LACTIC ACID, DISODIUM COCOYL GLUTAMATE, COCO GLUCOSIDE, GLYCERYL OLEATE, LEVULINIC ACID, PARFUM, SODIUM ANISATE, INULIN, ALPHA-GLUCAN OLIGOSACCHARIDE, PANTHENOL, SODIUM LEVULINATE, GLYCERIN, FRUCTOSE, SACCHAROMYCES/RICE FERMENT FILTRATE, PENTYLENE GLYCOL, PELARGONIUM GRAVEOLENS FLOWER WATER, PLANTAGO LANCEOLATA LEAF EXTRACT, CENTAUREA CYANUS FLOWER EXTRACT, VACCINIUM MACROCARPON FRUIT EXTRACT, CITRIC ACID, BENZYL ALCOHOL, DEHYDROACETIC ACID, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE.

Hydrofilowy olejkowy żel myjący do higieny intymnej Aksamitna gładkość YOPE

Zaciekawiła mnie inna formuła tego kosmetyku. Olejek w połączeniu z wodą zmienia się w delikatnie myjąca emulsję. Emulsja ta nieznacznie się pieni, a skóra jest po niej miękka i gładka. Kosmetyk nie narusza bariery hydrolipidowej skóry. W składzie emulsji znajdują się oleje z inca inchi, moreli, makadamia, arganowy oraz ze słodkich migdałów, które intensywnie nawilżają i poprawiają jędrność skóry. W składzie znajdziemy także kwas mlekowy, który przywraca fizjologiczny odczyn skóry i wyrównuje pH. Butelka jest nieco mniejsza, zawiera 250ml produktu. Jest także wyposażona w pompkę ułatwiająca dozowanie. Olejkowy żel ma przeźroczystą barwę i przyjemny, kobiecy zapach. I mimo, że jest bardzo komfortowy w użyciu i delikatnie dba o higienę miejsc intymnych, to najmniej się z nim polubiłam. Być może z powodu tej olejkowej formuły, za którą niezbyt przepadam. 

Skład: AQUA, COCO GLUCOSIDE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM COCO-SULFATE, SORBITOL, LACTIC ACID, MACADAMIA SEED OIL POLYGLYCERYL-4 ESTERS, OLEA EUROPAEA FRUIT OIL, DECYL GLUCOSIDE, PLUKENETIA VOLUBILIS SEED OIL, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, PRUNUS ARMENIACA KERNEL OIL, GLUCONOLACTONE, LYSINE, SODIUM CHLORIDE, PENTYLENE GLYCOL, LEVULINIC ACID, GLYCERIN, SODIUM LEVULINATE, PHENYLPROPANOL, PARFUM.

Wszystkie produkty do higieny intymnej YOPE sprawdziły się na mojej skórze bardzo dobrze. Żaden nie spowodował u mnie podrażnienia, ani innego dyskomfortu. Z uwagi na formułę najbardziej polubiłam się z tradycyjnymi żelami, choć przyznaję że skóra po myciu tym olejkowym była zdecydowanie bardziej miękka i delikatna w dotyku. Jeśli macie w domu ukochanego mężczyznę, to marka ma portfolio także żel do higieny intymnej dla mężczyzn. Znacie żele do higieny intymnej YOPE? A inne produkty tej marki? Dajcie konieczne znać w komentarzach!

2 komentarze:

  1. Posiadam wersję żelu Geranium - żurawina, ale nie bardzo się z nim polubiłam. Bardziej mi służy do mycia rąk niż jako żel do mycia okolic intymnych. Natomiast ten olejkowy bardziej mnie zaciekawił i być może wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego Ci w nim brakuje, albo czym Cię rozczarował?

      Usuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger