Na początku grudnia odbyła się we Wrocławiu kolejna edycja targów kosmetyków naturalnych Natural Beauty, na którą oczywiście musiałam zajrzeć. Ponieważ z nieznanych mi przyczyn zapomniałam Wam o tym napisać, to dzisiaj nadrabiam zaległości! Będzie trochę o samych targach, stoiskach które odwiedziłam, a także opowiem co nieco o kosmetykach, które kupiłam podczas tej imprezy. Zapraszam!
Nie miałam specjalnych potrzeb kosmetycznych, gdy ogłoszono grudniową edycję Natural Beauty. Wyczytałam jednak, że wśród wystawców ma pojawić się Anwen, a ja już dawno chciałam poznać tą firmę bliżej. Dlatego ta jedna informacja zaważyła na mojej decyzji - idę! Targi Natural Beauty odbywały się tym razem w hali IASE tuż obok Hali Stulecia. Miejscówka moim zdaniem świetna, być może nie miała takiego klimatu jak stara zajezdnia Dąbie, ale było tam zdecydowanie cieplej i więcej miejsca.
Imprezie towarzyszyły targi mody autorskiej i wzornictwa Fashion Meeting Pop Up Store oraz festiwal kulinarny Wrocławscy Ulicożercy, który odbywał się na parterze budynku. Na targach spotkałam Justynę "RudaWi", którą poznałam na portalu DressCloud i razem zwiedzałyśmy targi i okupowałyśmy stoiska kilku wystawców. Bo choć nie podchodziłyśmy do każdej firmy, to było kilka takich które, zasypałyśmy tysiącem pytań i przy których spędziłyśmy sporo czasu na oglądaniu, wąchaniu i macaniu kosmetyków ;-)
Stoisko "Anwen" ciekawiło mnie najbardziej. O ich produktach do włosów słyszałam już wielokrotnie i zawsze były to bardzo dobre opinie. Przed przyjściem na targi zrobiłam sobie test dostępny na ich stronie www, aby dowiedzieć się, czy moje włosy są nisko- średnio-, czy może wysokoporowate. Z testu wyszło mi, że są one średnio porowate, ale na szczęście na stoisku spotkałam prawdziwe ekspertki, które uświadomiły mi, że skoro moje włosy w naturalny sposób się falują i kręcą, to raczej sugerowało by to o ich wysokiej porowatości. Z pomocą pani ekspedientki wybrałam dla siebie dwie odżywki - proteinową o zapachu orchidei oraz emolientową o zapachu róży.
Dowiedziałam się też, że najlepiej byłoby stosować częściej proteinową, a od czasu do czasu emolientową. Kondycja włosa jest bardzo krucha i może zależeć od wielu czynników, takich jak pogoda, wilgotność powietrza, ale też hormony, stres czy jedzenie. Włosy kręcone i falujące mają tendencję do puszenia się, jednak kiedy dostarczymy im za dużo protein, to paradoksalnie mogą znów zacząć się puszyć z powodu ich nadmiaru. Do zakupów dostałam jeszcze próbkę maski z winogronami i keratyną w saszetce.
Zachwyciły mnie kosmetyki na stoisku Mewa! Wszystko było tam tak pięknie pachnące i śliczne! O firmie Mewa czytałam kiedyś na blogu Magdy Takie Moje Oderwanie i to z nią po raz pierwszy zapoznałam się z kosmetykami tej marki "na żywo" podczas mojej pierwszej edycji targów Natural Beauty, o której pisałam TUTAJ.
Wtedy jednak nic nie kupiłam. Za to w grudniu, jako swój pierwszy zakup kosmetyczny z firmy Mewa nabyłam peeling do twarzy o zapachu cytryny i zielonej herbaty, a także mydełko ananas i mango. Oba kosmetyki pachną tak jak lubię - cytrusowo i owocowo. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi peeling, który ma drobnoziarnistą konsystencję. Mydełko z kolei pochodzi podobno z najnowszej kolekcji tej marki i na targach było pokazywane po raz pierwszy!
Podczas zwiedzania stoisk firm kosmetycznych dosłownie przypadkiem natknęłam się na markę Tinktura, której profil śledzę na Instagramie. Są to naturalne kosmetyki o bajecznych kolorach, które pochodzą z Chorwacji.
Bardzo intrygowały mnie niewielkie, zamknięte w puszcze szampony... w kostce! Myślę, że mogą one być świetną alternatywą na wakacje, zwłaszcza pod namiot. Baardzo długo zabrało mi wybranie dla siebie wersji szamponu, bo nie chciałam robić od razu zapasów, a nie wiedziałam jak będzie mi się używało szamponu w takiej formule. Mam długie włosy i nie wiem po prostu czy nie poplączę ich stosowaniem tego typu produktem.
Ostatecznie zdecydowałam się na szampon w kostce wersja cytryna z lawendą, która pachnie po prostu przecudnie! I mimo, że jest ona przeznaczona do włosów przetłuszczających się, to ponieważ mam zamiar używać jej latem, to myślę, że będzie OK. Skusiłam się także na cytrynowożółte mydełko, które już stało się moim ulubionym. Spójrzcie tylko na ten kolor!
Sporo czasu spędziłyśmy z Justyną na stoisku Olivia Plum, jednak na szczęście właścicielki tej marki obecne na targach miały do nas anielską cierpliwość ;-) Ponieważ nie zużyłam kupionych ostatnio mydełek Olivia Plum, a nie potrzebowałam nic innego, to tym razem zrezygnowałam z zakupów. Asystowałam za to Justynie, która skusiła się na roller do masażu twarzy w różowego kwarcu. Powiem Wam, że jest to nie tylko przydatne, ale i przepięknie wyglądające akcesorium i chyba gdybym miała większą łazienkę lub miejsce na jego przechowywanie, to pewnie też bym się zdecydowała ;-)
Na koniec naszej bardzo owocnej wycieczki zeszłyśmy na parter, aby skorzystać z oferty Wrocławskich Ulicożerców. Ponieważ zawsze mnie ciągnęło w kierunku wschodnich smaków z przyjemnością skorzystałam z oferty Kozackiej Chatki specjalizującej się w kuchni ukraińskiej i krymskiej. Zdecydowałam się na gryczanik, który był przepyszny! Myślę, że odwiedzę jeszcze tą kuchnię w ich lokalu na Energetycznej. Po pożywnym obiadku nie mogło obejść się bez małych słodkości, zwłaszcza gdy stoisko z makaronikami wyglądało tak kolorowo!
Jak widać moja kolejna wizyta na targach Natural Beauty była bardzo owocna. Bardzo jestem teraz ciekawa działania kosmetyków, które kupiłam zwłaszcza, że wiele z nich jest przeznaczonych do włosów. Podoba mi się to, że coraz to nowe firmy produkujące kosmetyki naturalne pojawiają się na targach. Dzięki temu łatwiej można dobrać dla siebie odpowiednią pielęgnację, ale też sprawdzić zapach, czy konsystencję produktu. Kolejne targi Natural Beauty odbędą się we Wrocławiu pod koniec lutego. Targi mają też swoją edycję w Poznaniu w dniach 8-9 lutego. Lubię chodzić na takie targi, zwłaszcza że jest to miłe spędzenie czasu. A Wy? Uczęszczacie na targi kosmetyczne? Przerzuciłyście się już zupełnie na naturalną pielęgnację, czy raczej korzystacie ze wszystkich rodzajów kosmetyków? Koniecznie dajcie znać jak to u Was jest w komentarzach!
Mam szampon Tinktura i moje włosy plącze bardzo mocno.
OdpowiedzUsuńZmartwiłaś mnie trochę, jednak jeśli nie sprawdzi się u mnie to podaruję go mojemu narzeczonemu, on przynajmniej ma krótkie włosy ;-)
UsuńJa mam akurat teraz szampon z Tinktury i jest rewelacyjny. Dowiedziałem się o nim z programu Pani Gadżet, ale widzę, że na grupach Zero Waste też jest szał na ich szampony, także nie tylko ja je polubiłem.
UsuńZobaczymy jak się sprawdzi! Już nie raz przekonałam się, że trzeba wszystko przetestować na sobie ;-)
UsuńChętnie wybrałabym się na takie targi, ale mam tyle kosmetyków, że naprawdę więcej mi nie potrzeba ;) Ciekawiły mnie swego czasu odżywki Anwen, ale sporo dziewczyn pisało, że u nich się nie sprawdziły i jakoś mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńZawsze znajda się zwolennicy i przeciwnicy ;-))) Kosmetyków też mam stanowczo za dużo, jednak lubię takie imprezy głównie z uwagi na możliwość pooglądania, pomacania i powąchania kosmetyków ;D
UsuńOo ile ciekawych produktów :) Zapewne było super, wybrałabym się na coś podobnego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
Coraz częściej organizowane są takie imprezy, więc z pewnością uda Ci się wziąć udział w podobnej ;-)
UsuńZ marek, które wymieniłaś znam tylko Anwen. Na szczęście wiosną rusza kolejna edycja targów Ekocuda i mam nadzieje, poznać więcej takich firm :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam też o tych targach, jedna z edycji odbywa się chyba w Poznaniu? Może uda mi się tam zawitać ;-)
UsuńChętnie wybrałabym się na takie targi! Również kuszą mnie kosmetyki marki Anwen! :)
OdpowiedzUsuńZobacz, czy nie pojawią się gdzieś w Twojej okolicy - na żywo to jednak zawsze co innego, niż przeglądać w internecie ;-)
UsuńCudowności, szampon w kostce bardzo ciekawi i te rolery bardzo kuszące
OdpowiedzUsuńTez mnie kusi taki roller, ale może kiedyś ;-)))
UsuńTe szampony od Tinktury są świetne. Miałam już kilka - wystarczy dobrac odpowiedni do swojego typu włosów.
OdpowiedzUsuńSuper, zobaczymy więc jak się sprawdzą ;-)
UsuńTa poznańska edycja moim zdaniem jest bardzo słaba. Może to kwestia miejsca, ale podczas pierwszych targów natural beauty czegoś mi brakowało i nie wiem, czy wybiorę się na kolejną, lutową edycję. Zwłaszcza, że w kwietniu po raz drugi w Poznaniu odbędą się Ekocuda! :) Co do marek - znam tylko Anwen i uwielbiam maskę do włosów od niej. Nowe odżywki bardzo mnie ciekawią, może w najbliższym czasie będę miałam okazję je wypróbować. Poza tym nic nie znam, więc z niecierpliwością czekam na Twoje recenzje :) I mam nadzieję, że kiedyś uda nam się razem wybrać na jakieś targi, by móc pozasypywać pytaniami wystawców :D :*
OdpowiedzUsuńKolejna edycja we Wrocławiu ma się odbyć w centrum handlowym i jakoś tak wydaje mi się, że sporo to straci na atmosferze... (za to będę może miała lepszy dojazd ;D). Zobaczymy jak to wyjdzie. Teraz jakoś głównie patrzę za to kto będzie i czy chcę poznać nową markę. Za pierwszym razem to chodziłam jak po sklepie z cukierkami ;-)))))))))
UsuńZ Anwen mam maskę do włosów i bardzo lubię więc chętnie bym spróbowała czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńKisł mnie u nich jeszcze miętowy peeling, ale mam na razie inny i chcę skończyć ;-)
Usuń