niedziela, 29 lipca 2018

Przegląd katalogu AVON 11/2018 Lato w pełni

Lato w pełni to tytuł katalogu 11/2018 Avon i muszę przyznać, że rzeczywiście czuje się, że jest środek tej pory roku. Upały na zmianę z burzami powodują, że nawet bez ruszania się z domu można poczuć się jak w tropikach. Dzisiaj zapraszam Was zatem na egzotyczną podróż po katalogu oraz przegląd nie tylko najnowszych kosmetyków firmy Avon. 
W tym roku mamy prawdziwy szał na pomadki w płynie i nieomal każda firma chce poszczycić się swoją wersją tego produktu. Avon swoje szminki z linii Mark wprowadził w październiku ubiegłego roku, o czym pisałam Wam we wciąż popularnym poście Mat czy błysk. Rywalizacja pomiędzy matowymi, a błyszczącymi ustami toczy się nadal, a w katalogu 11/2018 odkryjemy m.in nowe kolory szminek w płynie. 
Już na skrzydełkach otwierających katalog znajdziemy świetna ofertę na perfumetki w wielu popularnych zapachach. Takie małe wersje bardzo wygodnie jest zabierać ze sobą do torebki, aby móc odświeżyć zapach w każdej chwili. Jak widzicie ja zdecydowałam się na wersję Attraction oraz Cherish - ten drugi niestety chyba już jest wycofywany z oferty. 
Stronę dalej rozpoczyna się prezentacja ośmiu nowych kolorów szminek Mark - czterech w wersji błyszczącej oraz czterech w macie. Ja, po konsultacji z koleżanką, zdecydowałam się na kolor Nude Vibes, który jest pięknym połączeniem odcienia nude z pudrowym różem w wersji matowej. 
Pomadka jest względnie trwała co oznacza, że nie ściera się specjalnie szybko, ale też nie zasycha na ustach niczym skorupa, a po większym posiłku w najlepszym wypadku pozostaną nam na ustach niewielkie resztki. Pomadka posiada wygodny aplikator w kształcie diamenciku, którym precyzyjnie obrysujemy usta. Aksamitne wykończenie umila noszenie szminki i sprawia, że naprawdę można ją pokochać. Wiem co mówię, w końcu to mój ósmy kolor! Poniżej prezentuję Wam kolor Nude Vibes na moich ustach.
Woda toaletowa Silky Soft Musk to jeden z moich zapachowych umilaczy w letnie wieczory. Połączenie owocowych nut malin z konwalią na bazie piżma (choć ja tam wyczuwam też wanilię!) tworzy bardzo kobiecą i sensualną kompozycję. Buteleczka jest prosta, smukła i zawiera 50 ml wody toaletowej. Wersja różowa, czyli Lily Soft Musk jest bardziej kwiatowa i przyznaję, że także skradła moje serce. Oba zapachy mają dość dobrą trwałość, choć najdłużej wyczuwalna jest baza piżmowa.
Fajną cenę mają letnie, lżejsze wersje najpopularniejszych zapachów Avon. Ja w swojej kolekcji posiadam perfumowany spray Luck, którego niestety nie ma już w ofercie, ale nadal możemy wybierać wśród sześciu damskich oraz czterech męskich zapachów. Jeśli macie wśród avonowych zapachów swojego ulubieńca, to dobry moment, aby zaopatrzyć się spray, który możemy z powodzeniem używać nawet w upalne dni. 
Ten dziwny, podłużny przedmiot to przyrząd do upinania koka. Przyznaję, że wcześniej nie używałam tego typu akcesoriów do włosów, a okazuje się, że to całkiem fajne gadżety! Dzięki temu kawałkowi plastyku możemy wyczarować samodzielnie ładny koczek. Wystarczy jedynie włożyć końcówki włosów w otwór i zawijając w górę dojść do samej głowy, a następnie spiąć ze sobą te dwa haczyki. Oczywiście idealnie ułożona fryzura wymaga nieco wprawy w posługiwaniu się tym urządzeniem, ja poprosiłam o pomoc narzeczonego. Jeszcze jeden plus tego akcesoria do włosów - zajmuje niewiele miejsca. 
W katalogu 11 jest sporo przecen na kosmetyki z linii Planet Spa. Te z linii z morskimi minerałami (szarej) znam od naprawdę wielu lat i bardzo lubię ich zapach. Już kiedyś prezentowałam wam maseczkę błotną do twarzy LINK. Dziś chcę zwrócić Waszą uwagę na peeling oczyszczający do ciała. Zamknięty w płaskim pudełku peeling posiada bardzo drobne cząsteczki ścierające, dlatego raczej nie powinniśmy zrobić sobie nim krzywdy. Podczas używania część z tych drobin robi się biała. Po użyciu skóra jest aksamitnie gładka i odświeżona, a także pięknie pachnąca. Zdecydowanie fajny kosmetyk, choć fanki grubych zdzieraków mogą się nim nie zachwycić. 
Kolejny produkt z linii Planet Spa to parafinowa maska odżywcza, która możemy używać zarówno na dłonie, jak i do stóp. Te uniwersalność bardzo mi się podoba, tak samo jak i samo działanie maski. Nakładamy ją na skórę na około 5 min, a po upływie tego czasu spłukujemy i po osuszeniu cieszymy się znacznie bardziej wygładzoną i miękką skórą. Czasami nakładam też ta maskę grubszą warstwą na całą noc. Nie potrafię powiedzieć, czy w działaniu jest podobna do parafinowego zabiegu na dłonie jaki możemy sobie zafundować u kosmetyczki, bo nigdy takiego nie miałam robionego. Ale sam kosmetyk jest całkiem przyjemny w użyciu i fajnie koi i nawilża skórę. 
Kremów do rąk jest u mnie pod dostatkiem, co niestety nie idzie w parze z ich zużywaniem ;-) Ten tutaj kupiłam zauroczona jego zapachem - maliny i czarnej porzeczki. Dłonie są po nim nawilżone, ale przed wszystkim przepięknie pachnące owocami i latem. Tak, to według mnie kwintesencja lata! 
Oczywiście gdy zobaczyłam nową, letnią wersję żeli pod prysznic Senses nie mogłam się powstrzymać, mimo zapasów jakie dalej posiadam. Żele Senses bardzo fajnie sprawdzają się na mojej skórze, dobrze się pienią, nie podrażniają i nie wysuszają. Caribbean Colada pachnie przepięknie kokosem i owocami. Ma kremową formułę i delikatnie nawilża skórę, dlatego świetnie sprawdza się po kąpieli słonecznej. Zazwyczaj kupuję małe opakowania żeli Senses, ponieważ co chwilę kuszą mnie nowe zapachy, a mniejsze opakowanie łatwiej szybciej zużyć. Macie swojego ulubieńca wśród żeli tej linii?
Na koniec chciałam Wam pokazać produkty, których nie znalazłam w aktualnym katalogu. Jednak uważam, że są tak genialne, że warto zwrócić uwagę, czy nie pojawią się gdzieś za chwilkę, nawet na dodatkowych wyprzedażach. Latem dość często wyjeżdżamy i wtedy duże znaczenie ma dla nas wielkość bagażu. Widoczne na zdjęciach kosmetyki to miniaturki odświeżającego żelu do mycia twarzy oraz płynu micelarnego z linii Nutraeffects. Są niewielkich rozmiarów, z powodzeniem więc zmieszczą się do wakacyjnej kosmetyczki. Żel ma 30 ml, a micel 50 ml. Myślę, że to też fajny pomysł, jeśli ktoś chciałby przetestować produkty do oczyszczania przed zakupem. Jednak jak już wspomniałam - nie widziałam ich w aktualnym katalogu, dlatego trzeba pilnować, czy i kiedy pojawią się znów w przyszłości. Znacie kosmetyki które Wam dzisiaj przedstawiłam? A może któryś szczególnie Was zainteresował? Dajcie znać w komentarzach! Pochwalcie się też swoimi wakacyjnymi podróżami! Planujecie jeszcze gdzieś wyjeżdżać przed wrześniem? 





16 komentarzy:

  1. Witam i u Ciebie :D Fajny przegląd :D
    Mi kompletnie się te szminki w płynie nie sprawdziły,choć ponoć te 8 nowych odcieni są lepsze,ale raczej się nie skuszę :)
    Jeśli chodzi o żele Senses,od lat uwielbiam Mystique,a ostatnio Dream -czekoladę z kokosem ,jest tam w katalogu gdzieś na malutkim zdjęciu,jest po prostu mega,mam już chyba 4 opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to chyba zależy od tego czego oczekujemy od szminki - bo jeśli n.p. mega trwałości, to rzeczywiście te do takich nie będą należały ;-) Ja wśród żeli Senses bardzo lubię te wszystkie wersje owocowe, a od lat najbardziej też najstarszą wersję Lagoon. Z jednej strony to super, że co chwilę możemy spróbować nowego zapachu żelu, z drugiej można dostać oczopląsu od tych nowości! ;-)

      Usuń
  2. bardzo rzadko zamawiam coś z avonu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi ;-) Najważniejsze żebyś znalazła kosmetyki, które będą odpowiadały Tobie i potrzebom twojej skóry.

      Usuń
  3. Ja bardzo rzadko robię zakupy w avon, praktycznie wcale, choć jeszcze kilka lat temu z mamą kupowałysmy kilka produktów. Pomadkę mark miałam w którymś boxie i szczerze powiedziawszy jestem z niej mega zadowolona. I myslę, ze ją zamówie, jak tylko się skończy.
    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, skończyć pomadkę to wielka sztuka! Trzymam więc kciuki ;-) A co lubiłyście z mamą z Avonu?

      Usuń
  4. Właśnie próbuję Senses ale inny taki czerwony dzisiaj pierwszy raz sie umyłam i cudownie pachnie a skóra jest doskonale mięciutka. Zainteresowały mnie oczywiście wszystkie odcienie nude pomadek. Są piękne i jestem ciekawa czy u mnie nie podkreśliłyby załamań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno zawsze można przed użyć bazę wygładzająca do ust, ale... kto o tym pamięta? ;-)

      Usuń
  5. Dawno nic Avon nie miałam. Katalog pokazałas i zmotywowalas do zajrzenia tam online. Super nowosci aż jestem ciekawa jak.sie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ich matowe pomadki, mają śliczne kolorki ale muszą jeszcze popracować nad trwałością, bo nie jest niestety zbyt długa. Pielęgnacji Avonu praktycznie nie znam więc się nie wypowiem :P Najbardziej ciekawią mnie ich perfumy, miałam kilka i są bardzo przyzwoite pod względem trwałości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tez odpowiada trwałość zapachów, chociaż niektórzy twierdzą, że nie jest ona najlepsza. Wszystko zależy od tego czego oczekujemy ;-)

      Usuń
  7. Mi te upały bardzo dają dokuczają bo jestem niskociśnieniowcem więc każda temperatura powyżej 25 stopni jest dla mnie dokuczliwa, nie mówiąc o tych upałach które mamy obecnie :(( Kiedy jest jakiś deszcz czy burza, to wreszcie mogę odetchnąć ale nie na długo :P Co do kosmetyków z Avonu, to nie miałam pojęcia że mają takie ładne kolory szminek <3

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, są tak ładne, że każdy kusi ;-)))

      Usuń
  8. Ja akurat niczego nie znam, a co do wyjazdów - właśnie wróciłam znad morza, a konkretniej z Helu i mam depresję powyjazdową... Na całe szczęście w sierpniu czeka mnie koncert Ed'a Sheerana oraz pierwszy lot samolotem, czym jestem niesamowicie podekscytowana :) A Tobie życzę udanego wypoczynku nad jeziorem od tych wszystkich, goniących nas na co dzień spraw <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jak ja Ci zazdroszczę tego morza i Eda ;D Dziękuję pięknie za życzenia! <3 <3

      Usuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger