sobota, 16 września 2017

Denko SIERPIEŃ 2017

Minęła pierwsza połowa września, najwyższy już czas dodać post o sierpniowym denko! Denko, czyli kosmetyki, które zużyłam w minionym miesiącu. Jeśli jesteś ciekawa co tym razem znalazło się wśród moich kosmetyków, to zapraszam do dalszej części wpisu.
Sierpniowe denko jest zdecydowanie większe niż poprzednie. Uff martwiłam się już, że moje zużycia zamiast się zwiększać to maleją. Ale jest jeszcze nadzieja! 
CIAŁO
- żel pod prysznic o zapachu żurawiny Cosmia - kupiony w Auchanie, dla mnie był słabiakiem który wysuszał skórę, chociaż zapach rzeczywiście ładny. Mój narzeczony go polubił. Ja jednak uważam, że jest wiele innych lepszych żeli, więc raczej po niego ponownie nie sięgnę. 

- żel pod prysznic o zapachu perfum L'amour firmy Avon - prześliczny zapach perfum umilał mi kąpiele z tym produktem. Pisałam o nim w tym poście LINK Żel tak bardzo mi się spodobał, że mam w zapasie jeszcze jedno opakowanie ;-) 
- balsam brązujący pod prysznic Lirene - to moje odkrycie tego lata. Bardzo fajnie się u mnie sprawdził i z pewnością wrócę do niego w przyszłości. Pisałam o nim przy okazji letniej pielęgnacji ciała LINK 

- nawilżająco ochronny balsam SPF 50 firmy Avon, który w wakacje używałam jako krem do twarzy. To kolejne moje zużyte opakowanie i nieustannie zachwycam się tym produktem. Jego recenzję znajdziecie w poście dotyczącym ochrony przeciwsłonecznej LINK

- balsam do opalania Sopot Sun dla cery fotowrażliwej z firmy Ziaja - skończyłam zeszłoroczne opakowanie. Balsam dobrze się wchłaniał i dość dobrze chronił skórę przed słońcem. Co najważniejsze nie pozostawiał na skórze tłustego filmu. Dlatego chętnie sięgnę po niego w przyszłym sezonie, zwłaszcza że małe opakowanie jest wyjątkowo wygodne do zabrania do walizki wakacyjnej. Balsam dobrze ochraniał moją skórą przed poparzeniami słonecznymi i jestem bardzo zadowolona z jego działania. 
HIGIENA JAMY USTNEJ
- płyn do płukania ust o zapachu zielonej herbaty Listerine - bardzo przyjemny i delikatny smak. Płyny Listerine są moimi ulubieńcami ;-) Ta wersja nie zawiera alkoholu, dzięki czemu jest znacznie łagodniejsza i nie szczypie mnie tak jak inne. Wbrew nazwie pachnie miętą, choć o wiele bardziej delikatnie. Trochę mnie to zawiodło, spodziewałam się jednak zielonej herbaty.  Płyn świetnie odświeża oddech, choć delikatniejsze działanie może sprawiać wrażenie, że szybciej przestaje działać. 

- pasta do zębów Colgate Total w stojącej tubce - kupiłam tą pastę głównie z uwagi na jej sposób używania. Przyznaję, że stojąca tubka zdecydowanie pewniej stała na umywalce, chociaż na mojej stoi już tyle kosmetyków, że niestety i tak co chwilę była strącana na dół... Pasta to zwykły Colgate, nie czułam po jej użyciu nic szczególnego. Ale muszę przyznać, że dzięki dozownikowi bardzo wygodnie się tej pasty używało.
INNE
- mgiełka zapachowa Moonlight Path z Bath and Body Works - prezent od koleżanki z USA zanim jeszcze wiedziałam, że taka firma istnieje. Mgiełka miała zapach lawendy połączonej z nutami kwiatowymi. Dość przyjemny i intensywny. Zużywałam ją naprawdę dłuuuugo, także jako mgiełką odświeżająca do pomieszczeń. I muszę przyznać, że świetnie się w tej roli sprawdziła! Jednak patrząc na ceny w Polskim sklepie to uważam, że są nieco przesadzone.

- maseczka oczyszczająca z gruszką Cien kupiona w Lidlu - nabieram coraz większego szacunku wobec kosmetyków "popularnych". Jest to maseczka zawierająca wyciąg z gruszki, krzem i glinkę termalną, które usuwają ze skóry zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Maseczka ma także działanie matujące i wygładzające, a skóra po niej jest wyraźnie nawilżona. Nakładamy ją na oczyszczoną skórę twarzy omijając okolice oczu i zmywamy po około 10-15 min. Saszetka zawiera 10 ml kosmetyku i wystarcza z powodzeniem na dwa użycia, przy dość grubej warstwie maski. Koszt saszetki to około 2,50 zł, więc bardzo niewiele. Myślę, że nie raz sięgnę jeszcze po ten kosmetyk, bo sprawdził się u mnie bardzo dobrze.

- próbka Kuracji Ultranawilżającej Mocznik 15%, Krem do stóp - użyłam, gdy moje stopy po upalnym dniu mimo wymoczenia dalej piekły i były podrażnione, a skóra potwornie sucha. Efekt NATYCHMIASTOWY! Ukojenie mega! Na pewno sięgnę po ten krem w przyszłości przy podobnych dolegliwościach.  
MAKIJAŻ
- tusz do rzęs SuperShock firmy Avon
- tusz do rzęs Yves Rocher granatowy
- mini kredka do oczu brązowa Sephora
- mini tusz do rzęs pogrubiający Sephora
Wszystkie te produkty wyschły ze starości i zostały zdenkowane ;-) Powoli robię porządki w swojej kolorówce, bo mimo, że mam wiele kosmetyków do makijażu, to wiele z nich nie powinno być już używane... 

- olejek z drzewa herbacianego Love Nature Oriflame - pisałam o nim przy okazji wpisu o letniej pielęgnacji twarzy LINK. Miał być godnym następcą olejku z The Body Shop, ale niestety okazało się, że nie spełnił oczekiwań. 

I to koniec mojego sierpniowego denko. A jak tam Wasze zużycia? Znacie, używałyście któryś z produktów przedstawionych dzisiaj przez mnie? 

12 komentarzy:

  1. ja za kosmetykami avonu czy oriflame nie przepadam... wolę za to ich perfumy;p

    OdpowiedzUsuń
  2. ta mgiełka z lawendą musiałam pachnieć cudownie! <3 a ja do płynów Listerine jakoś nie jestem przekonana, teraz testuję jeden i nie jestem z niego zadowolona, głownie z posmaku jaki zostawia. zobaczymy, czy efekty mi to zrekompensują. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj była cudowna to prawda ;-)) Lubię bezalkoholowe wersje płynów do płukania ust, te z alkoholem zazwyczaj rzewnie opłakuję podczas używania ^^

      Usuń
  3. Całkiem sporo tego, ciekawy post miałam sporo z tych produktów i też byłam zadowolona;-]Co powiesz na wzajemną obserwację https://klaudiaonelive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju ile kosmetyków! ja mam wszystko pozaczynane, bo jestem ciekawa i sporo czasu mi zajmuje zanim coś zużyje do końca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że jak po dokańczam pozaczynane opakowania to też czeka mnie ten moment.. ;pp

      Usuń
  5. Nie wiem jakim cudem, ale nie używałam nic z powyższej listy :)
    - mój blog -

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam czasami jak przeglądam denka! I aż nie mogę w to uwierzyć ;-))

      Usuń
  6. Z wszystkich tych rzeczy to ja miałam tylko Listerine :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami też tak mam jak przeglądam denka innych osób :D:D

      Usuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger