czwartek, 4 marca 2021

Recenzja: punktowe plasterki na wypryski COSRX, ISANA i Avon

Od czasu, gdy w sprzedaży pojawiły się plasterki na wypryski stałam się ich prawdziwą fanką ;-) Są wygodne w stosowaniu, zwłaszcza gdy nie mamy zaawansowanego trądziku, ale sporadycznie pojawiają się nam na skórze pojedyncze niedoskonałości. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam plasterki trzech różnych marek, które testowałam w ostatnim czasie. 

Plasterki na wypryski produkuje wiele marek kosmetycznych, jako sposób na niedoskonałości przywędrowały one do nas prawdopodobnie wraz z koreańską pielęgnacją. Testowałam na sobie aż trzy rodzaje plasterków na wypryski koreańskiej marki COSRX i to od nich chciałabym rozpocząć ten przegląd. COSRX to marka kosmetyków z Korei, powstała w 2014. Swoją nazwę zawdzięcza połączeniu słów kosmetyki (cosmetics) oraz recepty (Rx). 

Hydrokoloidowe plasterki COSRX wyróżniają się przede wszystkim swoim działaniem - wchłaniają sebum, eliminują infekcje i bakterie oraz ułatwiają gojenie. Potrafią złagodzić zmianę trądzikową w ciągu jednej nocy i nie jest to tania reklama, tylko one rzeczywiście tak działają! W ofercie marki mamy trzy rodzaje plasterków, które różnią się pomiędzy sobą ilością i wielkością plasterków. Acne Pimple Master Patch (najbardziej po prawej stronie na zdjęciu) oraz Clear Fit Master Patch (w środku, z czarnym napisem) mają identyczny skład. AC Collection Acne Patch (na zdjęciu po lewej stronie) to ulepszona wersja o nieco zmienionym składzie. 

Acne Pimple Master Patch COSRX

Acne Pimple Master Patch, jak i inne plasterki marki COSRX są plastrami hydrokoloidowymi. W odróżnieniu od tradycyjnych opatrunków nie wysuszają rany, ale oddziałowują na jej środowisko wewnętrzne, a dzięki wilgotnemu środowisku wpływają pozytywnie na proces narastania naskórka. Tego typu plastry znajdziemy m.in. wśród tych przeznaczonych do leczenia opryszczki, pęcherzy i otarć stóp, czy na odleżyny.

Pierwsze co natychmiast rzuci się nam w oczy po otworzeniu opakowania plasterków Acne Pimple Master Patch COSRX, zwłaszcza jeśli wcześniej używaliśmy tego typu produktu innej marki, to inny materiał z którego plasterki są wykonane. "Guma" z której są wykonane jest nieco grubsza, choć po przyklejeniu bardzo dobrze trzyma się skóry, jednak z uwagi właśnie na tą grubość te najmniejsze plasterki mogą się czasami w nocy odklejać. Chyba z tego powodu w kolejnych "wersjach" opatrunki są już nieco inne (ale o tym dalej). 

W opakowaniu znajduje się 24 plasterki w trzech rozmiarach: 7mm - 10 szt., 10mm - 5 szt. oraz 12mm - 9 szt. Folia, do której przyczepione są plasterki jest dodatkowo zabezpieczona. Nie ma też problemu nawet jeśli używamy tego typu produktu bardzo sporadycznie, gdyż kopertka zaopatrzona jest w zamknięcie strunowe. Nie zdarzyło mi się też, żeby plastry wyschły, nawet gdy były długo otwarte. 

Skład (taki sam jak Clear Fit Master Patch): Cellulose gum, Styrene Isoprene Styrene Block Copolymer, Polysobutylene, Petroleum Resin, Polyurethane Film, Liquid Paraffin, Tetrakis Methane

Clear Fit Master Patch COSRX

W tej wersji plasterki mają cieńsze brzegi, dzięki czemu lepiej przylegają do skóry i trzymają się mocniej. Na zdjęciu możecie dostrzec, że środek "leczący" znajduje się w środkowej części plasterka i to on powinien znaleźć się bezpośrednio na wyprysku. Plasterek przyklejamy na oczyszczoną, suchą skórę i pozostawiamy na kilka godzin. Najwygodniej na noc, bo choć producent zapewnia, że można plasterki przyklejać pod makijaż, to nie wydaje mi się, aby dało się je idealnie "zamaskować", pomijając już fakt, że tłusty fluid czy krem może powodować odklejanie się krawędzi. Plasterki osłaniają stan zapalny przed zabrudzeniami, a także pochłaniają wysięk ze zmian. Po kilku godzinach od przyklejenia będą na środku białe i jest to właśnie ten wysięk "wyciągnięty" z naszego wyprysku. Czy pokazałybyście się z czymś takim publicznie? No bo ja jakoś nie ;-) 

W opakowaniu Clear Fit Master Patch znajdziemy 18 plasterków o okrągłym kształcie w jednym, najbardziej uniwersalnym rozmiarze 10mm. Ze względu na ich nieco cieńszą strukturę producent zaleca je do używania na dzień, ale jak już wspomniałam powyżej - co kto lubi. Po zmianie kolory plasterka powinniśmy odkleić go od skóry i wyrzucić. Zazwyczaj nie ma ponownej potrzeby użycia nowego w miejscu tej samej zmiany, ale na wyjątkowo upartych przeciwników można oczywiście zastosować kolejny plasterek.

Skład: jest identyczny jak Acne Pimple Master Patch (znajdziesz powyżej).

AC Collection Acne Patch COSRX

"Nowa generacja" plasterków COSRX wyróżnia się owalnym kształtem. Ponownie mamy też do czynienia ze znacznie cieńszym plasterkiem z warstewką "leczącą" na środku. W opakowaniu znajdują się tym razem dwa listki z 26 plasterkami o różnej wielkości (13mm, 16mm i 23mm). Te duże są naprawdę świetne na bolesne duże zmiany, np. na plecach. Zresztą wszystkie plasterki tej marki w działaniu wyróżnia bardzo szybkie działanie kojące ból, co akurat u mnie stanowi spory problem. I mimo, że przyzwyczaiłam się to tych pierwszych wersji nieco grubszych plasterków, to te "nowe" rzeczywiście lepiej przylegają do skóry zwłaszcza w tych problematycznych miejscach, jak linia żuchwy, czy brody. W składzie znajduje się m.in. ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, która dodatkowo wspomaga proces gojenia się ran. 

Skład: Carboxymethylcellulose sodium, Polyisobutene, Rosin, Polybutene, Mineral Oil, Centella Asiatica Extract, Polyutethane film

Punktowe plasterki na wypryski Clearskin, Avon

Zawierają kwas salicylowy i olejek z drzewa herbacianego, które działają wysuszająco na zmiany trądzikowe. W opakowaniu znajduje się 12 plasterków, które mają za zadanie przyspieszyć gojenie się zmiany i jej osłonienie przed zanieczyszczeniami. Także mają działanie uśmierzające ból rosnącej zmiany, ale nie jest ono tak mocne i szybkie, jak w przypadku działania plasterków COSRX. No i przede wszystkim one nie wyciągają wysięku. Plastry Clearskin można używać zarówno na noc, jak i na dzień. Są przeźroczyste i wykonane z dość cienkiej warstewki. Przy nakładaniu czuć delikatny zapach olejku z drzewa herbacianego. Co do skuteczności, to jest ona podobna do kolejnych plasterków które używałam - marki ISANA. 

Skład: Acrylates Copolymer, Acrylates/Va Copolymer, Sesamum Indicum Seed Oil, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Mentha Piperita Oil, Gaultheria Procumbens (Wintergreen) Leaf Oil, Aqua, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Alcohol, Salicylic Acid, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract, Linalool, Limonene, Geraniol

Punktowe plasterki na wypryski Czysta Skóra ISANA

Ze wszystkich do tej pory opisanych plasterków te marki ISANA są najtańsze i najłatwiej dostępne, bo znajdziecie je w każdym Rosmmanie. W kartonowym opakowaniu znajdują się trzy listki po 12 plasterków o takim samej wielkości. Parę razy udało mi się kupić wersje, gdzie plasterki miały np. kształt serduszek czy gwiazdek. Ale były to jakieś wersje limitowane. Plasterki regulują produkcję sebum, a dzięki obecności kwasy salicylowego działają miejscowo wysuszająco. Naklejamy je bezpośrednio na zmianę na skórze (po wcześniejszym oczyszczeniu) i pozostawiamy na kilka godzin, lub na całą noc. Plasterki są przeźroczyste i dość cienkie, ale ja bym jednak nie wyskoczyła tak na miasto (chociaż widziałam dziewczyny, które chodziły oblepione po ulicy xd). Plasterek naklejony na bolesną zmianę pomaga ją złagodzić i uśmierzyć ból, działa też miejscowo wysuszająco. Niestety po jednej nocy zdarza się, że sporo wyprysków nadal jest "do leczenia". Z kolei nie polecam naklejania plastra w to samo miejsce zbyt często, bo miałam czasami problemy z miejscowo przesuszoną skórą po takim działaniu. Jak na cenę (<10 zł za opakowanie), to uważam, że ich działanie jest całkiem OK. Jednak traktuję je raczej jako "tańszy zamiennik".

Skład: Acrylates Copolymer, Alcohol Denat., Vinyl Caprolactam/VP/Dimethylaminoethyl Methacrylate Copolymer, Salicylic Acid, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Aqua, Allantoin, Vitis Vinifera Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Anthemis Nobilis Flower Extract, Phytosphingosine, Butylene Glycol, PVP, Sodium Hydroxide, Propylene Glycol, Limonene, Phenoxyethanol

Podsumowując moją dzisiejszą recenzję plasterków na wypryski, których używam najczęściej na zdecydowane prowadzenie wysuwają się koreańskie, marki COSRX. Skutecznie wyciągają one wysięk z krosty w ciągu jednej nocy, bardzo szybko łagodzą ból i opuchnięcie skóry i bardzo dobrze trzymają się skóry. Ich jedynym minusem jest problem z dostępnością. Do tej pory kupowałam je we Wrocławiu w sklepie z koreańskimi kosmetykami, ale niestety podczas pandemii został on zamknięty. Pozostaje więc zamawianie z internetu ;-) Cenowo plasterki COSRX kosztują od 12 do 20 zł za opakowanie (drożej to już jakieś naciąganie!). W powyższym zestawieniu zdecydowanie najsłabiej wypadają plasterki marki Avon. W działaniu przypominają te z Isany, ale są zdecydowanie droższe, bo za listek z 12 sztukami plasterków zapłacimy 14 zł, gdy tym czasem wspomniana Isana za 36 plasterków wychodzi bez promocji za około 10 złoty. Jednakże w działaniu zarówno plasterki Isana, jak i Avon nie robią "szału", choć korzystam z nich jako wspomaganie w leczeniu zmian trądzikowych. Miałam jeszcze kiedyś plasterki marki Selfie Project ale były tak słabe w działaniu, że nawet nie poświęcę im zdania w tym wpisie ;-) Używacie plasterków na wypryski? Jakie macie z nimi doświadczenia? Pomagają Wam w pozbyciu się niechcianych "bubli" na skórze? 


 

18 komentarzy:

  1. Możliwe ze skusze sie na te koreanskie. Nigdy nie stosowalam takich plasterków a moze by było czas. Zacząć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak próbować to najlepszych ;-)

      Usuń
  2. Dzięki Tobie miałam okazję wypróbować kiedyś plasterki z COSRX, te z czerwonym akcentem na opakowaniu, i byłam oczarowana ich działaniem! :) Pozostałych nie próbowałam, ale chyba ciężko będzie jakiemukolwiek z innej firmy przebić działanie tych plastrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sobie pomyślałam, że konkurencja musi się naprawdę postarać! ;-)

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie stosowałam takich plasterków, ba nawet nie wiedziałam, że takie są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od jakiegoś czasu co chwilę się na nie napotykałam w drogerii więc postanowiłam popróbować czy rzeczywiście działają ;)

      Usuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z tego typu plasterkami :D
    Z pewnością sprawdzę ich skuteczność :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś faktycznie sięgałam, obecnie nie mam już takiej potrzeby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę i gratuluję pięknej cery! ;-)))))))

      Usuń
  6. O kurcze nie wiedziałam o istnieniu takich plasterków. Obecnie nie są mi potrzebne ale żałuję że nie znałam ich wcześniej 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć - może komuś będziesz mogła je polecić do wypróbowania ;)

      Usuń
  7. Te plasterki właśnie mi się z Tobą kojarzą :D Sama wolę sięgać po punktowe preparaty, np. Origins Super Spot Remover, który nie tylko "leczy", ale ogólnie zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości - gdy tylko zauważę, że skóra w jakim punkcie jest czerwona, albo lekko wypukła, co zwiastuje pojawienie się pryszcza, smaruję te miejsce na noc i wszystko się cudownie wchłania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę spróbować! Niby ciągle coś używam na te niedoskonałości, ale jak na razie poza plasterkami nic mnie nie "powaliło" swoim działaniem ;/ (no jeszcze olejek z drzewa herbacianego)

      Usuń
  8. U mnie zdecydowanie lepiej sprawdzają się plasterki z ISANA niż te z COSRX :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to masz łatwiejszy dostęp do nich ;))) Bo te CORSX trzeba zamawiać i czekać

      Usuń
  9. A takie plasterki nie wysuszają skóry? Ja przy leczeniu punktowym miałam z tym problem. Jest lepiej jak używam krem Keracnyl PP+ do Ducray. On działa kojąco, łagodząco, dobrze nawilża skórę. I walczy z niedoskonałościami jeszcze, wspomaga redukcję wyprysków. Warto kupić do codziennej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te CORSX nie powodowały u mnie żadnych problemów z wysuszaniem skóry, te z Avon i Isany chyba raz mi się zdarzyło. Nie był to jednak jakiś duży problem, a używałam ich codziennie. Krem na co dzień to trochę inny produkt, owszem wpływa on na zmniejszenie ilości wyprysków, ale i tak wyskakują one czasami pojedynczo i chciałoby się ich szybko i bezboleśnie pozbyć. I wtedy plasterki mogą być alternatywą ;)

      Usuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger