Kiedyś nie wierzyłam w moc aromaterapii. Te wszystkie opowieści o zapachach uśmierzających ból, czy poprawiających samopoczucie kwitowałam zazwyczaj lakonicznym "aha!". Od jakiegoś czasu wiele się jednak w tej kwestii u mnie zmieniło. I tak oto postanowiłam sprawdzić serię mgiełek Aromatherapy Planet Spa od Avon.
Jeśli chodzi o moje zainteresowanie aromaterapią, to tak jak wspominałam nigdy nie było ono szczególnie mocne. Owszem słyszałam o temacie, owszem lubiłam od czasu do czasu powąchać jakiś przyjemny zapach, czy nie uciekałam z pomieszczeń w których ktoś rozpalił wonny wosk, czy kadziło. Ale bez szczególnego zainteresowania jeśli chodzi o moje własne działania w tym kierunku. Czytając blogi innych beauty blogerek miałam nagle styczność z recenzjami wosków czy świec zapachowych. Zaczęłam się interesować jak te zapachy "wyglądają", jak to jest że ludzie umieją tak ładnie opisać poszczególne nuty i czy ja byłabym w stanie poczuć to samo? Pewnego razu wybrałam się z koleżanką do sklepu z woskami i świecami zapachowymi ("Ładnie pachnie"), gdzie okazało się, że mój nos wyłapuje zupełnie inne nuty zapachowe niż jej. To był szok! Ja po prostu zupełnie nie czułam niektórych zapachów! Później niespodziewanie kupiłam sobie dyfuzor zapachowy na olejki eteryczne, o czym pisałam Wam we wrześniowym haul'u LINK. Powoli rosnące zainteresowanie zapachami poskutkowało z czasem zakupem trzech mgiełek z serii Aromatherapy Planet Spa od Avon. Najpierw sięgnęłam po Energise, a zachwycona jej zapachem w kolejnym miesiącu dokupiłam także wersję Calm. Co najzabawniejsze tą trzecią, Beauty Sleep miałam w swoich zapasach (tylko w innym opakowaniu), wystarczyło więc zacząć ją używać. A czym tak zachwyciły mnie te produkty?
Planet Spa Aromatherapy, Energise with Italian Bergamot & Lemon Essential Oils Body Mist
Mgiełka do ciała Energize z serii Aromatherapy Planet Spa od Avon to połączenie bergamotki i olejku z cytryny. Zapach tej mgiełki jest po prostu WSPANIAŁY! Cytrusowe nuty dodają mu świeżości i naprawdę dodają energii do działania. Opakowanie zawiera 100 ml kosmetyku i jest to plastykowa butelka ze sprayem. Zapach jest intensywny i dość długo utrzymuje się na skórze. Co ciekawe zapach jest przyjemny zarówno dla kobiecych, jak i męskich nosów ;-) O ile oczywiście lubicie cytrusy! Mgiełką możemy spryskiwać całe ciało, a także pościel, czy pomieszczenie. Mimo, że każda z mgiełek serii Aromatherapy nich na swój sposób mnie zachwyca, to własnie Energise uwielbiam najbardziej!
Skład: Alcohol Denat, Aqua, Parfum, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citral, Geraniol, Citronellol, Eugenol <1032866-001>
Planet Spa Aromatherapy, Calm with Chinese Eucalyptus & Mint Essential Oils Body Mist
Ta wersja mgiełki do ciała to mieszanka eukaliptusa i olejku miętowego, które mają nas zgodnie z nazwą uspokoić i wyciszyć. Zapach w moim odczuciu jest bardziej eukaliptusowy, słodkawy. Mięta stanowi dalszy plan, czuć ją jakby z głębi. Mgiełka podobnie jak inne wersje znajduje się w plastykowej butelce w ciemnym kolorze o pojemności 100 ml. Zatyczka ze sprayem umożliwia dozowanie produktu. Mgiełkę możemy używać w zależności od potrzeby i humoru na skórę ciała. Zapach jest dość trwały, utrzymuje się znacznie dłużej niż w innych mgiełkach. Czy uspokaja? Ciężko to sprawdzić, jednak sam aromat jest przyjemny dla nosa, a obecność mięty działa kojąco co może uspokajać.
Skład: Alcohol Denat, Aqua, Parfum, Linalool, Coumarin, Limonene, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol
Planet Spa Aromatherapy, Beauty Sleep with French Lavender & Chamomile Essential Oils Pillow Mist
Ostatnia z mgiełek jest przeznaczona do spryskiwania nią poduszki, lub odświeżania pomieszczenia zwłaszcza przed snem. Zawarte w niej bowiem nuty lawendy i rumianku działają uspokajająco i kojąco. Oczywiście poprzednie dwie mgiełki także mogą nam posłużyć do nadania delikatnego zapachu pomieszczeniom w domu, jednak ich moc jest nieco mniejsza niż Beauty Sleep i efekt ten nie będzie działał zbyt długo. Lawendowa mgiełka także znajduje się w 100 ml buteleczce ze sprayem.
Skład: Aqua, Alcohol Denat, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Phenoxyethanol, Disodium EDTA, Hexyl Cinnamal, Linalool, Coumarin, Geraniol, Hydroxycitronellal, Limonene, Citronellol, Citral <16901-003>
Mgiełki Planet Spa z serii Aromatherapy bardzo mi się spodobały i z przyjemnością sięgam po nie, gdy chcę dodać sobie energii (najczęściej!), czy wyciszyć się (w pracy), lub zapewnić sobie milszy sen. Kompozycje zapachowe przypadły do gustu mojemu węchowi, a jak się okazuje każdy z nas ma zupełnie inną wrażliwość na poszczególne aromaty. W chłodniejszych miesiącach jakoś chętniej sięgam po różnego rodzaju zapachy w różnych formach. I kto wie, może kiedyś nawet spotkacie na moim blogu jakiś typowo woskowo-świeczkowy post? :) A jak to jest u Was? Lubicie otaczać się zapachami? Korzystacie z mgiełek do ciała, czy raczej perfum? Podzielcie się w komentarzach swoimi opiniami!
Ja w ogóle jestem nie w temacie. Mgiełek zapachowych nie używam, olejków eterycznych nigdy nie miałam, wszelakiego rodzaju sklepy z takimi artykułami omijam niezainteresowana. Do niedawna nawet świec nie paliłam, tej jesieni trochę mi się zmieniło i zdarza mi się odpalić jakąś świecę zapachową, jednak jakoś nie przywiązuje do tego specjalnie wagi. Może i mi się to kiedyś zmieni jak Tobie? Kto wie? :)
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przed Tobą! :D Zresztą obie wiemy jak to jest - zainteresowania przychodzą, czasami zostają, czasami mijają. Normalna sprawa ;-)
UsuńJa z tej serii skusiłam się na krem do rąk eukaliptus - mięta, moja mama wybrała krem bergamotka - cytryna. Oba zapachy mi się spodobały :) Zastanawiam się nad zamówieniem którejś mgiełki.
OdpowiedzUsuńMyślałam też o kremach do rąk, jednak zużywam je bardzo wolno, a mam sporo w zapasie ;-)
UsuńUwielbiam mgiełki zapachowe, chociaż najczęściej sięgam po nie latem :)
OdpowiedzUsuńJa też, a im jest zimniej tym u mnie mocniejsze, trwalsze zapachy. Ale te mgiełki okazały się bardzo trwałe jak na mgiełki! ;D
UsuńMgiełki z Avonu kojarzą mi się z początkiem moich studiów jakieś 10 lat temu :D Ale raczej nie były aromaterapeutyczne ;)
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie słabiej pachniały :D
UsuńFajnie, że jak na mgiełki są trwałe :) ja na co dzień nawet nie pamiętam o zapachach, używam ich tylko na okazje ;)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam jedynie wychodząc z domu, a w ciągu dnia kompletnie nic! Za to właśnie ta mgiełka Energise jest u mnie też często w użyciu w ciągu dnia, bo jej zapach poprawia mi nastrój ;-)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam linię Planet Spa.
OdpowiedzUsuńA co najbardziej Cie w niej zachwyciło? ;-)
UsuńU mnie takie mgiełki zazwyczaj są mocno problematyczne, bo od wielu boli mnie głowa. Toleruję tylko lekkie, nienachalne zapachy i zdecydowanie nie mogą się pojawiać na mojej poduszce :D
OdpowiedzUsuńTo te akurat mogłyby być zbyt silne dla Ciebie, bo chyba coś poprawili w zapachach i zdecydowanie są intensywniejsze niż kiedyś ;-)
UsuńZapachy to moja miłość <3 Począwszy od perfum, kończąc na woskach, kadzidełkach :) Z tej Avonowej serii poznałam tylko lawendę z rumiankiem-na razie tylko w formie kremu, ale jak nie znoszę lawendy to w połączeniu z rumiankiem lubię! I własnie myślę o sprayu :)
OdpowiedzUsuńŚmieszne jest to że ja też zawsze myślałam, że nie cierpię lawendy! A ostatnio sporo kosmetyków o tym zapachu nawet mi się podoba ;D
UsuńŚwietna recenzja :-) . Pozdrawiam Marzena Manadżer AVON https://avonkosmetyki.pl/
OdpowiedzUsuńZanurz się w świecie relaksu i odprężenia dzięki aromaterapii! Odkryj magiczną moc naturalnych olejków eterycznych, które nie tylko koją zmysły, ale także łagodzą stres i poprawiają nastrój. Pozwól sobie na chwilę błogiego odpoczynku – zasługujesz na to! https://magictrip.pl/aromaterapia/kadzidelka-stozkowe
OdpowiedzUsuń