środa, 22 maja 2019

Konferencja Influencer LIVE Poznań - czy warto?

W dniach 11-12 maja 2019 roku uczestniczyłam w Influencer LIVE Poznań, czyli konferencji dla najlepszych Twórców Internetowych, jak piszą o sobie sami organizatorzy. W przestrzeniach Międzynarodowych Targów Poznańskich spotkało się prawie 2000 influencerów oraz ponad 60 prelegentów. Jak wspominam to wydarzenie z perspektywy początkującej blogerki i influencerki?
Influencer LIVE Poznań dawniej nazywało się Blog Conference Poznań i po raz pierwszy miałam przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu w zeszłym roku. Już wtedy konferencja spodobała mi się na tyle, że wiedziałam że koniecznie muszę spróbować dostać się w kolejnym roku. W zeszłym roku nie przygotowałam porządnej relacji po wydarzeniu i do dzisiaj trochę żałuję. Dlatego, aby nie powielić tamtego błędu zabieram się za relację w czasie, kiedy jeszcze pamiętam co i jak ;-) 
Influencer LIVE Poznań to konferencja dla twórców internetowych - głównie blogerów, ale również youtuberów, czy twórców Instagramowych. To dwa dni intensywnych wykładów, warsztatów i spotkań o przeróżnej tematyce, wśród których każdy znajdzie dla coś interesującego. Kiedy jechałam na Blog Conference w zeszłym roku jako totalny świeżak (wtedy prowadziłam bloga rok!), pamiętam że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, jak wiele spotkań poświęconych jest właśnie tematyce dla takich nowicjuszy jak ja. W tym roku także skorzystałam z wielu wartościowych wykładów, a w układaniu "planu udziału" bardzo pomocna była aplikacja na telefon, którą przygotowali organizatorzy. Trzeba bowiem wiedzieć, że podczas konferencji spotkania i wykłady odbywają się na czterech salach równocześnie i niestety nie ma nawet fizycznej możliwości uczestniczyć we wszystkim! Ma to oczywiście swoje minusy, gdy musimy zastanawiać się co wybrać (albo KOGO), ale z drugiej strony daje to możliwość wybrania dla siebie najbardziej interesującej tematyki i poruszanie się po przestrzeniach Międzynarodowych Targów Poznańskich. To przemieszczanie się jest o tyle istotne, że oprócz wykładów i dyskusji, w nazwijmy to "części wspólnej" znajduje się szereg stoisk partnerów wydarzenia, którzy kuszą nas różnego rodzaju mini konkursami i dodatkowymi atrakcjami. W korytarzach spotykamy też co chwilę bardzo znanych blogerów i influencerów, jest to więc okazja, aby poznać kogoś "na żywo" ;-) 
Udział w konferencji jest bezpłatny, wcześniej obowiązują jednak zapisy podczas których nasze zgłoszenie jest weryfikowane. Jak już wspomniałam mimo, że jestem blogerką z dość krótkim stażem udało mi się zakwalifikować na wydarzenie już drugi raz. Warto jest więc próbować! Podczas Influencer LIVE wzięłam udział w 5 wykładach i dyskusjach panelowych w sobotę oraz 4 w niedzielę. Ponieważ przyjechałam do Poznania dopiero po godzinie 10, to po spotkaniu z Talarkową (z którą miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji już drugi raz!) i odebraniu identyfikatorów zdążyłyśmy akurat na wywiad z Szymonem Hołownią o bardzo wymownym tytule "Jak robić dobrze?" (tak z TYM Hołownią!). Szymon opowiadał między innymi o początkach jego działalności charytatywnej w Afryce i akcji "Przybij nam 5", a także o pozornej pomocy potrzebującym, w jaką czasami się włączamy.  
Po krótkiej przerwie regeneracyjnej, podczas której skorzystałyśmy z oferty Kuchni Lidla i posiliłyśmy się bardzo smacznymi burgerami z szarpaną wołowiną (Lidl był jednym z partnerów strategicznych wydarzenia) udałyśmy się na zajęcia Janiny Bąk, znanej bardziej jako Janina Daily. Jej wykład "Statystyka - królowa nauk czy popychadło internetowego świata? Jak nie powielać głupot" zebrał rekordową liczbę chętnych i całe szczęście, że w sali byłyśmy nieco wcześniej, bo dzięki udało się nam być w miarę blisko sceny. Niestety zabrakło już dla nas miejsc siedzących, ale te 30 minut minęło bardzo szybko i nawet nie zauważyłam, żeby bolały mnie nogi ;-) 
Kolejnym wydarzeniem był panel dyskusyjny "Jak zachować niezależność będąc popularnym twórcą Beauty?". Tutaj tematyka bardziej pasowała do tego, czym głównie zajmuję się na moim blogu. Zresztą uczestniczkami panelu były same beauty influencerki - od lewej: @aniamaluje @czarszka @napieknewlosy oraz Ania z @kosmetykianwen. Dziewczyny poruszyły wiele kwestii znanych w "naszej" branży. Mówiły m.in. o rzetelności testowania kosmetyków, gdy pojawiają się recenzje np. po tygodniu stosowania czy o tym, że testy produktów pochodzące ze współprac powinny być raczej oznaczane, jako pochodzące z tego źródła. Wspominały także początki swojej kariery oraz propozycje współprac i działań, jakie otrzymywały. Wiele czasu poświęciły na wskazanie, że nie każda propozycja jest dla twórcy korzystna i absolutnie nie powinno się "brać wszystkiego jak leci". Przypomniało mi to wiele ostatnich sytuacji, gdzie pojawiające się znienacka recenzje niektórych produktów u różnych influencerek beauty wydawały mi się czasami co najmniej mało wiarygodne. Myślę, że niestety każda z nas zna przynajmniej jedną osobę, która skuszona ofertą darmowego produktu od firmy "testuje" produkty zupełnie nie dla jej cery, czy jeszcze gorzej - pisze piękne opisy produktów, których nawet nie otworzyła z pudełka (a sam kosmetyk odsprzedaje później na internetowej aukcji). 
Firmy niestety albo nie zauważają takich działań, albo nie traktują ich poważnie i tym sposobem blogerki beauty tracą swoje dobre imię i przez wielu są uważane za niewiarygodne, albo nawet głupie. Tak poczułam się uczestnicząc w kolejnym spotkaniu o ciekawym tytule "Jak robić atrakcyjne zdjęcia na Instagram by otrzymywać oferty współpracy? - Rosefield". Przyznacie sami, że nazwa spotkania bardzo kusi i mimo, że nie spodziewałam się żadnych "odkryć Ameryki" chętnie udałam się na salę, gdzie odbywać się miało godzinne spotkanie. Zresztą nie ja jedna - sala wypełniona była nieomal po brzegi. I jakież było nasze wszystkich zdziwienie, gdy po 15 minutowej prezentacji, która nie wniosła totalnie nic nowego, okazało się, że to już koniec i że prowadząca zaprasza nas do wzięcia udziału w konkursie. Serio? To wystąpienie było totalną klapą i myślę, że nie tylko ja byłam zła o ten stracony kwadrans. Jedno jest pewne - nie skuszę się raczej na nic z tą marką w tle.


Wyświetl ten post na Instagramie.

Podczas weekendowego Influencer LIVE w Poznaniu miałam przyjemność poznać peelingi kawowe marki @bodyboom_official 😊 Czy wiecie, że do ich produkcji wykorzystywana jest kawa robusta? Kosmetyki te nie są testowane na zwierzętach, a przy ich produkcji stosowane są naturalne składniki. Obok kawy jest to m.in. sól himalajska, brązowy cukier, olej makadamia, olej arganowy, czy ze słodkich migdałów. Na stoisku Body Boom mogliśmy powąchać wszystkich wersji zapachowych peelingów, a także przetestować inne produkty, jak masła do ciała, czy kremy i balsamy. Można też było zrobić swoją własną spersonalizowaną torebkę z peelingiem, który najbardziej się nam spodobał. Ja zdecydowałam się na owocowe zapachy - mango oraz truskawkę. Choć przyznaję, że kusiła mnie też mocno mięta 😄😁 Zbliża się lato, więc peelingi bardzo mi się przydadzą, a po testowaniu opowiem Wam jak było 😄 Znacie produkty tej marki? #peelingkawowy #peeling #kosmetykidopielegnacji #kosmetykinaturalne #naturalnekosmetyki #naturalcosmetics #cosmetics #bodycare #body #bodyboom #kosmetyki #testujemy #beauty #beautyblogerka #beautybloger #blogerkakosmetyczna #blogerkabeauty #bblogers #urbanbeauticuan
Post udostępniony przez Urbanbeautician (@_nostami)
Jednak jak przystało na poszukiwaczki kosmetycznych nowości pod każdą postacią nie mogłyśmy ominąć stoiska Body Boom, na którym w zamian za wypełnienie krótkiej ankiety otrzymałyśmy po dwa kupony. Można było je wymienić na którąś z prezentowanych wersji zapachowych peelingów kawowych lub puszystą, różową watę cukrową. Przyznaję pokusa była silna, ale chęć przetestowania dwóch peelingów zwyciężyła :D Dodatkowo można było zażyczyć sobie, by jeden z tych kosmetyków został zapakowany do własnoręcznie ozdobionej torebki. To było fajne - mam teraz niepowtarzalny produkt! ;-)
Tradycyjnie już, jak chyba nieomal wszyscy uczestnicy Influencer LIVE zrobiłyśmy sobie zdjęcie na tle firmowej "ścianki". To obok kolejki do burgerów chyba najbardziej oblegane miejsce na konferencji (no i kawa rano!). Mi jeszcze udało się uścisnąć dłoń Dominice z @kobiecafotoszkola. Wiele wskazówek, które usłyszałam, bądź przeczytałam na jej Instagramie, czy warsztatach live, które prowadzi otworzyło mi oczy na fotografię i choć wiem, że sporo jeszcze nauki przede mną, to i tak bardzo jestem dumna z postępów, jakie udaje mi się dzięki temu robić. I chyba właśnie to spowodowało, że strasznie się stremowałam, jak już udało mi się spotkać ją na korytarzu i że totalnie nic ciekawego nie powiedziałam (a nawet nie wiem czy się przedstawiłam!). Mimo to bardzo cieszę się, że się odważyłam - za rok z pewnością będzie lepiej! :D 
Ostatnim spotkaniem w sobotę, na które koniecznie chciałam pójść był panel dyskusyjny youtuberów, gdzie jednym z prelegentów był Martin Stankievitz. I zajrzałam tam tylko po to, aby przekonać się, czy w realu też jest takim "śmieszkiem", jak na YouTube^^. Po tym wydarzeniu poszłam zameldować się w hostelu, który wynajęłam na booking.com i.. był to mój pierwszy raz, jeśli chodzi o rezerwację za pośrednictwem tego portalu! Dlatego mogę Wam z czystym sumieniem zagwarantować, że nawigacja na stronie booking.com jest dziecinnie prosta, a gwarancja odwołania rezerwacji do 2 dni przed wyjazdem (bez konieczności żadnych opłat) daje duże bezpieczeństwo i swobodę w podejmowaniu decyzji! Zdecydowałam się na nocleg w Poznaniu w Tenement House, hostelu znajdującym się nieomal w samym rynku! Apartamenty usytuowane były w kamiennicy, która nie wyglądała może zbyt zachęcająco, jednak same wnętrza były wyremontowane i ciekawie urządzone. Myślę, że jak na jedną noc było naprawdę OK. Późnym wieczorem okazało się, że ciepła majowa noc zwabiła do pobliskiego pubu wielu bywalców, ale wrażenia całego dnia spowodowały, że nie miałam żadnych problemów z zaśnięciem. Zresztą wcześniej nie omieszkałam skorzystać z możliwości oprowadzenia przez świetną znawczynię miasta i jego zakamarków, czyli Talarkową ;-) Kolejny raz przekonałam się, że Poznań ma bardzo wiele urokliwych miejsc i świetnych pubów, barów, kawiarni, knajpeczek itp. Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że wiele jest lepszych niż w moim ukochanym Wrocławiu (nie wierzę, że to napisałam! :P). Wieczorem na terenie targów odbywała się Gala Twórców internetowych, a później impreza integracyjna wspierana przez Winnicę Lidla i markę Whiskey in the Jar (drugiego z partnerów strategicznych). 
Ponieważ jednak w tym wpisie chciałabym skupić się głównie na konferencji Influencer LIVE, to dodam jedynie że niedzielne śniadanie zjadłyśmy w Parma & Rukola Caffe and ristorante niedaleko terenu MTP, gdzie zajadałyśmy się wspaniałymi bajglami. A wszystko dlatego, że chętnych na śniadanie Lidla było zbyt wielu i zwyczajnie zabrakło dla nas tych pięknych, instagramowych mini przekąsek ;-) (a przynajmniej nie było już ich po porannym wykładzie). 
W niedzielę od rana bardzo padało, stąd w holu konferencyjnym wyrósł las parasoli ;-) Rano wzięłam udział w dość kontrowersyjnym wystąpieniu Kamila Nowaka (autor blogojciec.pl) zatytułowanym "Powiem Ci dlaczego źle prowadzisz swojego bloga?". Bloger odwołał się w nim do wszechogarniających "doradców" w zakresie tego o czym moglibyśmy pisać i w jaki sposób. Wskazał też, że czasami udostępnienie przez kogoś "znanego" można nam znienacka wygenerować ogromny ruch wśród obserwujących. Pamiętam, że sama także miałam kiedyś sytuację, że ktoś usiłował mi sugerować w jaki sposób powinnam wykonywać zdjęcia (bo akurat ten aspekt poddałam ocenie). I nie mam tutaj na myśli sytuacji, gdy proszę o taką ocenę, ani gdy chodzi o sprawy techniczne, chodziło generalnie o koncept, który się mojemu samozwańczemu "doradcy" delikatnie mówiąc nie spodobał. I wiecie co? Zrobiło mi się trochę przykro, słysząc te niemiłe komentarze, ale nie zmieniłam zdania odnośnie tego co uważam za "fajne". I to jest dobry kierunek - jak wskazuje też Kamil w swoim wystąpieniu. Bo to co tworzymy i w jaki sposób, to jest właśnie to co w nas unikalnego i niepowtarzalnego. I własnie za to nasi "czytelnicy" nas kochają :3
Kwestie hejtu i "życzliwych komentarzy" omawiała Ania Makowska podczas wystąpienia "Zarządzanie hejtem w social media". Problem ten dotyczy nieomal każdego influencera w mniejszym lub większym stopniu i aż dziw bierze, że nadal jest takie przyzwolenie na tego typu działania w społeczności. Generalnie najsilniejszą bronią jest... brak reakcji, a najlepiej po prostu usuwanie zbędnych komentarzy i w skrajnych przypadkach blokowanie hejterów. Na świecie jest wiele ciekawych rzeczy do zrobienia, niż tracenie czasu na takich ludzi. Prowadząca zwróciła też uwagę na obowiązek reagowania na hejt, który może pojawiać się np. na prowadzonych przez nas grupach, czy w odpowiedzi na czyjś komentarz. Jako administratorzy strony czy grupy mamy to niejako wpisane w swoje obowiązki. Oczywiście dobrze jest poprosić o pomoc także innych użytkowników forum czy grupy, zwłaszcza gdy mamy już całkiem sporą społeczność. 
Michał Szarfański w swojej prelekcji "Zarabiam na blogu - co dalej?" roztoczył przed nami wizję zarobku dużych cyfr i nieograniczonych wręcz możliwości finansowych. Przyznaję, że te jego historie sprawiły, że poczułam się co najmniej jak z jakiejś innej bajki. Na szczęście kolejne wystąpienie sprowadziło nas do realiów polskich :-) Michał Górecki w wykładzie "Depresja blogera, czyli wyobrażenia o blogowaniu versus rzeczywistość" pokazał nam wszystkie najciemniejsze strony blogowania. I zwrócił uwagę na to, że pytania z którymi borykają się początkujący blogerzy tak naprawdę pojawiają się także w przyszłości i że jedynym wyjściem z mniejszych lub większych "dołów" jest robić to co się kocha, nie patrząc na zasięgi. Wskazał, że większość z nas nie będzie zarabiała na blogowaniu, a tworzenie będzie jedynie naszym hobby. Pasją, która ma dawać nam fun i motor do działania, przyjemność i radość. Że atrakcyjne współprace mogą być miłym docenieniem, czy odskocznią od szarej codzienności, ale nie można zrobić z nich sensu istnienia naszego medium. Bo kto lubi przeglądać słupy reklamowe? (OK ja lubię, ale chodziło mi o zmianę idei dla której prowadzimy nasz kanał twórczy). 
Czy warto zatem uczestniczyć w konferencji Influencer LIVE gdy jest się początkującym (lub trochę mniej) twórcą? Myślę, że na to pytanie odpowiedziałam Wam całą dzisiejszą relacją! Uczestniczyliście w podobnym wydarzeniu? Jak Wam się podobało? No i kogo zachęciłam do udziału w ILPoznan za rok? ;-) 

  

16 komentarzy:

  1. Ale super wydarzenie! Chciałabym kiedyś wziąć udział w podobnym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że uda mi sie kiedys wybrać na takie wydarzenie związane z social mediami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem dobrze jest brać udział w tego typu wydarzeniach:) zawsze można się dowiedzieć czegoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Albo poznać nowych ludzi i spędzić miło czas ;-)

      Usuń
  4. Po Twojej fotorelacji nie mogę ominąć tego wydarzenia w przyszłym roku! A i po Poznaniu trochę znów połazić będzie fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak mają wspaniałe knajpki i coś czuję, że jest ich o wiele więcej i jeszcze fajniejszych! ;-))

      Usuń
  5. Myślę, że warto, chociażby dla tych wszystkich świetnych spotkań! :) Świetna relacja kochana, podziwiam, ile rzeczy jeszcze pamiętasz, bo moja "pamięć sikorki" niektórych niuansów z tamtego weekendu już nie była w stanie wychwycić :D Ja swoją relację pisałam w zeszłym roku i zdania nie zmieniłam, więc nie będę go powielać. Mam nadzieję, że za rok się znów widzimy w Poznaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo mi dało korzystanie z aplikacji - przede wszystkim odnośnie nazw wykładów oraz prowadzących. Nie mam zbyt dobrej pamięci do nazwisk i nazw :D Oczywiście, że widzimy się za rok! A może i wcześniej kto to wie? ;-))

      Usuń
  6. Super są takie wydarzenia! Jak mam możliwość to staram się uczestniczyć w takich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, każdy znajdzie dla siebie coś fajnego ;-)

      Usuń
  7. Niesamowita konferencja, często biorę w takich udział :)
    https://www.onestream.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. W dzisiejszych czasach bardzo popularne jest korzystanie z wideokonferencji i wiem, że coraz więcej firm obecnie z tego korzysta. Trzeba jednak pamiętać o tym, że do wideokonferencji potrzebne są specjalne sprzęty, aby jakość była odpowiednia. Myślę, że tutaj mogę podpowiedzieć, aby sprawdzić ofertę https://loboslink.pl//baza-wiedzy/produkty-dopasowujace-sie-do-potrzeb/ .

    OdpowiedzUsuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger