niedziela, 13 grudnia 2020

Rok... albo i dłużej z paznokciami hybrydowymi

 W grudniu 2018 po raz pierwszy w życiu zdecydowałam się na hybrydy. Po prawie dwóch latach chcę podzielić się z Wami moimi odczuciami oraz pokazać jakie stylizacje miałam przyjemność nosić. Zapraszam do lektury wszystkie "manimaniaczki" i nie tylko!

Paznokcie hybrydowe zawsze robię w salonie Beauty Boutique prowadzonym przez Annę Krasowską we Wrocławiu. Nie umiem robić hybryd sama i szczerze mówiąc po kilku niezbyt udanych próbach nadania kształtu swoim paznokciom czy opracowaniu skórek po prostu dałam sobie spokój. Umówimy się, nie wszyscy ludzie nadają się do wykonywania wszystkich prac, więc po co tracić czas i robić sobie krzywdę, jak mogę oddać się w ręce specjalisty? ;-) A pani Ania to prawdziwa profesjonalistka, o czym mogą świadczyć liczne dyplomy i ukończone przez nią kursy i szkolenia. Zresztą obecnie to ona szkoli innych, więc jeśli interesuje Was rozwój swoich umiejętności w tym kierunku, to odsyłam na jej instagrama. 

Przygotowanie każdej stylizacji rozpoczyna się od zdjęcia poprzedniej hybrydy i jest to etap szczególnie ważny, bo zrobiony nieumiejętnie może nam zniszczyć płytkę paznokciową! Hybrydy zdejmowane są na dwa sposoby (a przynajmniej ja takie znam) - "chemicznie" za pomocą acetonu lub "mechanicznie" poprzez spiłowanie starej warstwy wraz z bazą. Pani Ania posługuje się tą drugą metodą i jest ona wbrew pozorom bezpieczniejsza, choć wymaga dużych umiejętności odpowiedniego prowadzenia frezarki. Nie obawiajcie się, to nic nie boli! 

W dalszej kolejności paznokcie zostają skrócone i jest im nadawany kształt. Są też opracowywane skórki wokół płytki, tzn. część z nich jest odsuwana, część wycinana i wygładzana. Ważne, żeby zawsze informować kosmetyczkę jeśli coś powoduje nasz dyskomfort lub szczypanie. Piękne paznokcie nie wymagają poświęcania i bólu! Tutaj moje paznokcie po trzeciej hybrydzie, czyli po prawie 3 miesiącach noszenia ;-)

Kolejny etap to już właściwa stylizacja i zdobienie, a możliwości jest tak dużo, że... mogłabym zmieniać hybrydę chyba każdego dnia, a i tak nie byłabym w stanie wypróbować wszystkich kombinacji! A jeśli do tego dodamy jeszcze zdobienia to.. uf.. zobaczcie sami!

Moje pierwsze paznokcie to nudziakowy kolor 05 marki Słowianka, na którym zostały dodane zimowe gwiazdeczki. To był kolor miłość od pierwszego razu i dalej bardzo lubię takie eleganckie, spokojne stylizacje o każdej porze roku ;-)

Dlatego pewnie nic dziwnego, że kolor ten pojawił się w kolejnym miesiącu, choć w połączeniu z kremową bielą i brokatem rose gold stylizacja nabrała bardziej sylwestrowego charakteru. 

Styczniowe mroźne dni umilały mi "zmrożone" paznokcie. Taki efekt uzyskałyśmy dzięki matującej bazie użytej na lakierze Mistero Milano numer 1058. To był mój własny lakier, z którym przyszłam do salonu, a więcej na jego temat możecie poczytać na moim blogu w tym poście LINK. Na końcówkach paznokci został nałożony różowy żel, dzięki któremu udało się uzyskać efekt ombre. A na palcach serdecznych dodatkowo pani Ania zrobiła mi delikatne zdobienia. 

Tym razem miałam ochotę na coś w kolorze szarym, a pani Ania namówiła mnie na takie Rock Star! Na paznokciach został użyty Glam topu z mieniącymi się drobinkami marki Słowianka, a sam lakier pochodzi z kolekcji Makear (obie marki są polskie!). 

A później znów zatęskniłam za nudziakami, więc poszły w ruch znane już kolory. Tym razem w połączeniu z malinowym różem, a ombre zostało wykonane "od boku" a nie jak to się typowo robi na końcówce. Dzięki czemu wyszedł fajny efekt przechodzenia kolorów. Po tej stylizacji zrobiłam sobie pierwszą przerwę w noszeniu hybryd i na wakacje pojechałam ze "zwykłym" lakierem. 

Wróciłam do hybryd i wiedziałam, że chcę coś spokojnego a pani Ania zaproponowała mi baby boomera wykonanego lakierami marki Makear a wykończonego błyszczącym topem ze Słowianki. I ja totalnie przepadłam! To jest przepiękna stylizacja - zarazem delikatna jak i elegancka. Dla mnie totalne LOVE!  

Do kolejnej stylizacji użyty został lakier 851 z najnowszej jesiennej kolekcji Makear. Na serdecznym palcu pani Ania użyła złotej folii ozdobnej. Bardzo fajnie czułam się w tym połączeniu oliwki i złota. 

Kolejna jesienna stylówka, tym razem na moja życzenie bardzo prosta i szara - bo pasowała mi do moich ukochanych mitenek ;-) Szary lakier to numer 106 Semilac, a żółty "kubusiowopuchatkowy" to numer 767 z Makear.

Czasami idąc na paznokcie totalnie nie wiem czego chcę i wychodzą takie niespodziane cuda, jak ta stylizacja z lakierem, który w zależności od światła mieni się od odcieni granatu po szmaragd. No CUDO! Niestety nie pamiętam kompletnie co to był za lakier, ale efekt był naprawdę super, zwłaszcza że pani Ania dodała złote zdobienia na serdecznych palcach (dwa różne!).

W okolicy Bożego Narodzenia 2019 zdałam sobie sprawę, że nie miałam jak dotąd czerwonych paznokci. No i powiem Wam, że czerwone paznokcie to jest jakiś zupełnie inny wymiar kobiecości i od razu człowiek się czuje +100% bardziej sexy ;) Na serdecznych palcach zostały wykonane zdobienia - świąteczna gwiazdka oraz bardziej sylwestrowe kryształki. Czyli w zależności od charakteru imprezy pokazywałam bardziej jedną, lub drugą rękę.. :D 

I znów zrobiłam kolejną przerwę trzymając się tej "zasady" że trzeba czasami dać płytce odpocząć od hybrydy. A tu przy okazji zaczęła się pandemia i pierwszy lock down, kiedy to nawet nie miałam możliwości pójść do Ani do salonu... A po przerwie zamarzyła mi się delikatna liliowa stylizacja ze złotymi drobinkami. Taka jak puszka z KIK, którą mam na półce! :D Umówmy się, nie jest ważne skąd czerpiemy inspirację na nasze paznokcie, ale jaki jest efekt i czy nam się podoba! Ja byłam zachwycona ;)

Przyszły wakacje i już wiedziałam, że absolutnie chcę mieć szalone paznokcie w tym czasie! No i się zaczęło ;-) Na początek różowo - pomarańczowe ombre w macie z czarnym zdobieniem. Pasują do wakacyjnych drinków i lodów! I tylko mój aparat jakoś totalnie nie dawał rady złapać tego "przejścia" między kolorami i na zdjęciach wychodziło to często jak "kreska"...

Inspiracją na kolejną wakacyjną stylizację był fuksjowy kolor mojego roweru. Ponieważ ciągle męczyłam Anię o "jakieś kropki" to zrobiła mi na serdecznych palcach wzorek z kropeczek, który bardzo mi się spodobał ;3

Po wakacyjnych wariactwach chciałam być bardziej elegancka i zdecydowałam się na kolor wina. Lakier oraz top ze złotymi drobinkami pochodzą z kolekcji Makrear. Wyszło super elegancko i kobieco!

No i ponownie baby boomer, bo czemu nie? Wiecie, że ten kolor "beżowy" to kolor samej bazy, która sama w sobie jest tak piękna, że czasami aż żal mi ją czymkolwiek przykrywać ;-)

Dawno nie było nudziaków, więc kolejna wariacja na ich temat. Każdy paznokieć pomalowany został innym kolorem lakieru, a całość pokryta błyszczącym topem. Wszystkie użyte produkty są marki Makear a zostały tu użyte kolory (od lewej) 836, 710, mieszanka 710 i 855, 855 oraz 829. 
                                                        
Po czym poznasz uzdolnioną stylistkę paznokci? Nie tylko po tym, że jej prace są estetyczne i dokładne oraz że sama potrafi zaproponować coś pięknego, gdy nie możemy podjąć decyzji, ale też po umiejętności oddania "o co mi chodziło" gdy mamy w głowie całkiem konkretną, choć nietypową wizję :D Tak było w moim przypadku w tym miesiącu, kiedy to wymyśliłam sobie, że chcę stylizację wzorowaną na... grze komputerowej! A dokładniej na dodatku Shadowlands do World of Warcrafts. 
                                                      
Pokazałam pani Ani grafikę z gry oraz herb rasy Kyrian, która występuje w tej grze, a ona.. no sami widzicie! Szare matowe paznokcie z ognisto-pomarańczowym ombre, a na serdecznym palcu prawej ręki herb z błyszczącym "oczkiem". Przepiękna stylizacja, którą docenili wszyscy moi koledzy grający w tą grę. Po prostu WOW! ;-) 

Zanim zdecydowałam się na hybrydy moje paznokcie często wyglądały tak brzydko, że wstyd mi było pokazywać dłonie. Płytka była bardzo krucha, a paznokcie zwłaszcza na kciukach łamały mi się u samej podstawy kiedy tylko zaczynały mieć kilka milimetrów długości! Nie wspomnę tutaj o tym, że nawet gdy próbowałam malować paznokcie różnego rodzaju odżywkami czy zwykłymi lakierami, to trzymały się one maksymalnie do 5-6 dni, a po zmyciu zmywaczem płytka była w jeszcze gorszym stanie.. Jednym słowem moja paznokcie były słabe i miały tendencję do łamania się, a sama płytka była cienka, wręcz miękka. I nie jest oczywiście tak, że przestały mi się łamać zupełnie, ale zdecydowanie zdarza im się to rzadziej, a sama płytka dzięki temu, że jest twardsza jest też bardziej odporna na wszelkie uszkodzenia. Pierwszą przerwę w noszeniu hybryd zrobiłam po ponad pół roku ich noszenia "bo tak każdy mówił, że się powinno". Szczerze? Okazało się, że z moją płytką nic się nie dzieje, a po dwumiesięcznej przerwie moje paznokcie ponownie wróciły do swoich typowych problemów, tzn. zaczęły się łamać i kruszyć... Wróciłam więc szybciutko do hybryd, a wniosek nasunął mi się sam - moje kruche paznokcie "potrzebują" hybryd, aby były mocniejsze, twardsze i nie łamały się tak bardzo. No i powiedzmy sobie szczerze, hybrydowe stylizacje są trwałe, wytrzymują nawet ponad miesiąc (tzn. wytrzymują znacznie dłużej, ale zazwyczaj jest już wtedy odrost i brzydko to wygląda), a do tego są prześliczne! No i nie muszę już chować dłoni w rękawach ;-) A wy lubicie kolorowe paznokcie? Nosicie hybrydy, czy zdecydowałyście się na inne metody? Jakie stylizacje najbardziej się Wam podobają? Pochwalcie się koniecznie w komentarzach! Pięknych inspiracji nigdy dość! ;-) 

15 komentarzy:

  1. Ja od roku stosuję półhybrydę i jestem mega zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOo co to jest półhybryda i dlaczego tak się nazywa? zaciekawiłaś mnie ;)

      Usuń
  2. Noszę hybrydy od daaaawna i jestem bardzo zadowolona! Zajrzyj do mnie na IG, znajdziesz tam mnóstwo zdjęć. Robię sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością zajrzę, lubię przeglądać prace innych i dawać się zainspirować ;)

      Usuń
  3. Bardzo rzadko robię hybrydę. Niestety mam taką płytkę, że utrzymuje się u mnie jakieś 3-4 dni, więc mi szkoda czasu. A próbowałam już z wieloma różnymi firmami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może spróbuj oddać się w ręce specjalisty? Bo to o czym piszesz świadczyłoby o jakiejś dziwnej przypadłości, albo może o słabej bazie? Choć oczywiście może się zdarzyć, że nie każdemu hybryda będzie odpowiadała, to ja bym jeszcze dała szansę ;)

      Usuń
  4. Właśnie sobie uświadomiłam, że chyba z rok już nie miałam hybryd. Najpierw nie byłam przekonana, później się zajarałam i robiła mi je koleżanka, potem próbowałam sama (z marnym skutkiem), a potem... hm, w sumie to sama nie wiem, dlaczego przestałam je robić XD Twoje zdobienia zawsze wprowadzają mnie w zachwyt! Widać, że Twoja Pani Ania ma fach w ręku, gdybym miała bliżej do Wro, też z chęcią bym się do niej wybrała. Zwłaszcza, że to taki luksus, gdy ktoś się tak zaopiekuje Tobą i Twoimi paznokciami, nie musisz się w sumie niczym martwić, tylko siedzisz i czekasz na efekt końcowy. A tak to jest jak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne i profesjonalnie wykonane paznokcie ;) Ja jednak na swoich paznokciach wolę tradycyjny manicure :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie paznokcie piękne, ja jednaknuwielbiam baby boomer 😍 u mnie hybrydy tak średnio się sprawdzają i często odchodzą mi z paznokcia;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo fajnych inspiracje paznokciowych- wszystkie paznokcie miałaś śliczne :)

    Pozdrawiam ♥
    www.twinslife.pl (klik)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne propozycje🤩 Jest co podziwiać! Mnie najbardziej urzekł motyw WoWu, ale ja to gracz więc to żadna nowość 😁

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam zestaw do hybryd, nawet sporo lakierów ale moje pazurki od jakiegoś czasu są strasznie słabe przez moją anemię :/ Boję się robić im hybryd. Mimo noszenia samych odżywek i tak się rozdwajają i łamią :(((

    Obserwuję <33333

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już hybrydy robię sobię z hmmm trzy lata? I tak długo biłam się z myślami, czy odstawić klasyczny lakier. Teraz nie wyobrażam sobie nie mieć hybryd na paznokciach :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam już chyba 3 rocznicę z hybrydami i była to genialna decyzja. Paznokcie bardzo się wzmocniły i przez długi czas wyglądają elegancko. Zdecydowałam się na domowy zestaw i jestem z niego bardzo zadowolona. Cały proces zajmuje mi około 1,5/2 h, ale mam spokój na dwa tygodnie. Zresztą malowanie paznokci mnie odpręża :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Używam hybryd od 4 lat i nie wyobrażam sobie jak mogłob ich nie być. Robię sama. Lubię różne kolory, ale nie lubię zdobień.

    OdpowiedzUsuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger