piątek, 12 lipca 2019

Recenzja: serie Love Nature z olejkiem z drzewa herbacianego oraz z ogórkiem Oriflame

Jakiś czas temu zrobiłam kilka zamówień kosmetycznych z Oriflame i... właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że to było ROK temu! Jak widać trochę czasu muszą przeleżeć u mnie kosmetyki, zanim zacznę ich używać. Miejmy nadzieję, że to już ostatnia taka sytuacja, a Was zapraszam na recenzję dwóch setów kosmetycznych - serii z olejkiem z drzewa herbacianego oraz z ogórkiem - oba z lini Love Nature firmy Oriflame.
W zeszłorocznym czerwcowym haul'u LINK pokazywałam Wam m.in. moje duże zamówienie z Oriflame. Znalazły się w nim m.in. kosmetyki z serii Love Nature z olejkiem z drzewa herbacianego: tonik, krem do twarzy na dzień, chusteczki do demakijażu oraz korektor. Chwilę wcześniej z okazji urodzin dostałam od Talarkowej wielką pakę kosmetyków, w której znalazł się m.in. żel oczyszczający do twarzy z tej samej serii. Ponieważ wcześniej przetestowałam też olejek z drzewa herbacianego Love Nature mogę dziś powiedzieć, że poznałam całą linię i to od niej chciałabym rozpocząć dzisiejszą recenzję. 

Seria Love Nature z olejkiem z drzewa herbacianego
W skład oczyszczającej serii z olejkiem z drzewa herbacianego Love Nature Oriflame wchodzą: żel oczyszczający, tonik, krem do twarzy, chusteczki oczyszczające, olejek oraz korektor. Wszystkie zawierają w swoim składzie mniejszym lub większym stopniu olejek z drzewa herbacianego, który jest znany ze swoich właściwości antybakteryjnych i kojących. Cała linia ma regulować produkcję sebum i wspomóc nas w walce z niechcianymi krostami. Jest dedykowana posiadaczkom cery tłustej, mieszanej w kierunku tłustej oraz trądzikowej. Produktem "flagowym" tej serii jest olejek z drzewa herbacianego, który jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia. Pisałam o nim w poście poświęconym letniej pielęgnacji skóry twarzy LINK. Widzę, że aktualnie w sprzedaży jest wersja zawierająca dodatek limonki. 
Żel oczyszczający z olejkiem z drzewa herbacianego Love Nature
Posiada dość lejącą formułę i zielony kolor. Kosmetyk przyzwoicie się pieni i dobrze oczyszcza skórę twarzy, nie powodując przy tym jej podrażnienia, ani wysuszenia. Ogólnie cała linia zaskoczyła mnie tym, że działa oczyszczająco, ale nie ściąga skóry i nie przesusza, jest wręcz dla niej delikatna. Żel ma przyjemny zapach, tak samo zresztą pachną także i inne produkty z tej serii. Opakowanie to plastikowa butelka 150 ml z zakrętką i muszę powiedzieć, że jest ono zdecydowanie mało wygodne. Zdecydowanie lepsza była by pompka, którą wygodniej byłoby dozować kosmetyk. 
Skład (z opakowania): Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Coco-Glucoside, Disodium Cocoamphodiacetate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Sodium Cocoamphoacetate, Phenoxyethanol, Glyceryl Oleate, Sodium  Lauroyl Sarcosinate, PEG-18 Glyceryl Oleate/Cocoate, Parfum, DMDM Hydantoin, Disodium Edta, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Citric Acid, Sodium Citrate, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, CI 42090, CI 19140, CI 17200
No cóż, kosmetyk naturalny to na pewno nie jest, ale wiem że niektóre z Was lubią czytać składy, więc podaję :-)
Jak już wspominałam - żel dobrze oczyszcza skórę z sebum i resztek makijażu oraz wszelkich zanieczyszczeń. Skóra jest przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych, ale nie jest przesuszona. Do jednorazowej aplikacji wystarczy niewielka ilość kosmetyku, dlatego jest on dość wydajny. 

Tonik z olejkiem z drzewa herbacianego Love Nature
Ma zieloną barwę i pachnie tak jak cała seria, orzeźwiająco i świeżo. Tonik także znajduje się w butelce zakończonej zakrętką, ale akurat w jego przypadku taka formuła zupełnie mi nie przeszkadza. Nałożony na skórę za pomocą nasączonego wacika oczyszcza pory i łagodzi stany zapalne. Delikatnie matuje też skórę. To mój zdecydowany faworyt z tej serii i lubię przecierać nim twarz np. po treningu. Nie powoduje wysuszania skóry, a fajnie ją odświeża i oczyszcza. Przypomnę tylko, że mam skórę mieszaną, latem z tendencją ku tłustej.
Skład (z opakowania): Aqua, Alcohol Denat, Glycerin, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Sodium Citrate, Imidazolidinyl Urea, Citric Acid, Sodium Benzoate, Parfum, Benzophenone-4, Disodium Edta, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, CI 19140, CI 42090, CI 17200

Emulsja do twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego Love Nature
Zamknięty w małym, plastikowym słoiczku krem ma bardzo lekką formułę - może stąd nazwa "emulsja". Krem ma przyjemny, orzeźwiający zapach taki sam jak cała seria i delikatnie zielonkawą barwę. Używanie go jest bardzo przyjemne, bo wchłania się bardzo szybko, jest też odpowiedni pod makijaż. Pozostawia skórę delikatnie nawilżoną, ukojoną, a zarazem pomaga w walce z niedoskonałościami. Czasami miałam po nim uczucie delikatnego ściągnięcia skóry, wtedy używałam dodatkowego kremu nawilżającego. Trzeba też pamiętać, że emulsja ta nie posiada filtrów SPF, dlatego zwłaszcza latem przyda się dodatkowy krem UV. Próbowałam też używać tego kosmetyku na noc, ale zdecydowanie ma jak dla mnie zbyt lekką formułę i potrzebowałam "czegoś więcej". 
Skład (z opakowania): Aqua, Butylene Glycol, Ethylhexyl Stearate Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Cyclopentasiloxane, Carbomer Dimethicone, Phenoxyethanol Urea, Parfum, Sodium Hydroxide, Propylparaben, Methylparaben, Melaleuca Altenifolia Leaf Oil, Disodium EDTA, Ethylparaben, CI 42090 

W linii Love Nature z olejkiem z drzewa herbacianego są jeszcze chusteczki do demakijażu, o których pisałam Wam w majowym denko LINK. Jest tutaj także korektor w sztyfcie, który ma za zadanie nie tylko pomóc w ukryciu niechcianych krost, ale także działać na nie dodatkowo wysuszająco i łagodząco. Niestety nie poznałam go jeszcze na tyle, aby móc podzielić się z Wami moją opinią. Jedyne, co mogę w tej chwili o nim napisać, to że jest dwukolorowy (zielono-beżowy) oraz pachnie, jak pozostałe kosmetyki z tej serii. 
Najważniejsze jednak pytanie - czy kosmetyki z olejkiem z drzewa herbacianego Love Nature Oriflame pomagają w walce z niedoskonałościami? I tutaj powiem Wam, że mam mieszane uczucia. Używając całej serii naraz spodziewałam się naprawdę spektakularnych efektów, z drugiej jednak strony obawiałam się, że moja skóra może się przesuszyć, a nic takiego się nie stało (jak już podkreślałam wielokrotnie). Stan skóry na pewno uległ poprawie i kosmetyki Love Nature bardzo pomogły mi zwłaszcza w trudnym czasie dla mojej skóry, jakim były czerwcowe upały. Z całej serii najbardziej polubiłam się z tonikiem i to on zrobił na mnie najlepsze wrażenie. 
Seria Love Nature z ogórkiem
Ogórkowe trio miniproduktów (każdy ma zaledwie 30 ml) kupiłam jako kosmetyki do zabierania na wszelkie podróże. Spodziewałam się, że zużyję je bardzo szybko, jednak okazały się całkiem wydajne. Cała seria ma bardzo delikatny zapach ogórka, który umila używanie kosmetyków. Składają się na nią: żel do twarzy, peeling oraz maseczka (w kolejności od lewej).
Żel z ogórkiem Love Nature
Przez długi czas myślałam, że jest to kosmetyk do oczyszczania skóry, który można używać na zmianę z peelingiem z serii. Na szczęście jednak na naklejce w tyłu jest wyjaśnienie sposobu użycia, które rozwiało moje wątpliwości. Jest to żel nawilżający, który używamy w ostatnim kroku, zamiast lub pod krem nawilżający. Co ciekawe, kiedy użyłam go kilkukrotnie na zwilżonej skórze twarzy jako żel oczyszczający, to nie zauważyłam, abym miała niedoczyszczoną skórę, a jedynie zdziwił mnie fakt, że produkt się nie pienił :D I tu powtórzę się po raz n-ty: czytajcie sposób użycia zawsze, nawet gdy wydaje się wszystko oczywiste! 
Żel ma bardzo lekką formułę i szybko się wchłania. Pozostawia skórę nawilżoną i odświeżoną. Początkowo może się trochę kleić, ale po całkowitym wchłonięciu w skórę nic się nie lepi. Kosmetyk bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, bo nic się na nim nie roluje. Skóra jest nawilżona, ukojona, napięta, wygląda świeżo. Trochę mi ten żel w działaniu przypomina aloesowy żel Holika Holika - jest równie przyjemny i delikatny dla skóry. 
Skład (z opakowania): Aqua, Glycerin, C12-13 Pareth-9, Oleth-20, Carbomer, Phenoxyethanol, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Cucumis Sativus Fruit Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, CI 19140, CI 61570
Peeling do twarzy z ogórkiem Love Nature
Niech Was nie zwiedzie niepozorny wygląd tego kosmetyku! Mimo, że nie widać w nim drobin ścierających, to jest całkiem dobrym zdzierakiem i można nim bardzo dobrze oczyścić skórę. Jak wszystkie produkty ten serii ma delikatny  ogórkowy zapach. Niewielka ilość potrzebna jest do jednorazowej aplikacji, dlatego mimo niewielkiego opakowania jest to całkiem wydajny kosmetyk. Skóra po użyciu peelingu jest bardzo dobrze oczyszczona, wydaje się wręcz być jaśniejsza, rozświetlona. Jest przy tym miękka w dotyku i gładka. Bardzo polubiłam się z tym produktem i za każdym razem nie mogę się nadziwić, że wydaje się być jednorodny, a jednak podczas używania czuć w nim drobinki peelingujące. 
Skład (z opakowania): Aqua, Glycerin, Hydrated Silica, Phenoxyethanol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Sodium Hydroxide, Benzophenone-4, DMDM Hydantoin, Disodium Edta, Citric Acid, Cucumis Sativus Fruit Extract, Sodium Citrate Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, CI 19140, CI 61570  
Maseczka do twarzy z ogórkiem Love Nature 
Ma zielonkawą barwę, a w konsystencji przypomina satynową glinkę. Bardzo dobrze i gładko rozprowadza się po skórze i dość szybko wysycha. Zwłaszcza, gdy nałożymy ją cienszą warstwą. Maskę bardzo łatwo zmywa się samą wodą, nie ma problemów, żeby gdzieś pozostawała czy była trudna do usunięcia. Dlatego jest świetna też na wyjazdy, bo zmyjemy ją w każdych warunkach. Moja skóra po zmyciu maseczki jest bardzo fajnie zmatowiona i oczyszczona. Pory są mniejsze, a cała skóra wygląda na jasniejszą. Sama maseczka mogłaby być też sprzedawana w większym opakowaniu, bo chętnie sięgałabym po nią częściej! 
Skład (z opakowania): Aqua, Kaolin, Butylene Glycol, Glycerin, Bentonite Sodium Citrate, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Parfum, Imidazolidinyl Urea, Citric Acid, Cucumis Sativus Fruit Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, CI 19140, CI 61570, CI 77891

Seria z ogórkiem Love Nature mimo swoich niewielkich opakowań robi świetną robotę. Dobrze oczyszcza, rozjaśnia i odświeża skórę, a przy tym jej nie podrażnia. Kosmetyki zabieram ze sobą na wszelkiego rodzaju wyjazdy i bardzo jestem z nich zadowolona. Maseczkę używałabym też chętnie częściej, gdyby była w większym opakowaniu. Nie umiem wskazać mojego faworyta tej serii, wszystkie kosmetyki są warte zainteresowania, a ich działanie razem jest zdecydowanie najlepsze. 

Jako wieloletnia konsultantka Avonu niewiele znam kosmetyków "konkurencyjnej" firmy Oriflame. Jednak te, które miałam możliwość przetestować zawsze okazywały się ciekawe i godne zauważenia. Myślę, że obie te firmy kosmetyczne mają w swojej ofercie produkty, które będą pasowały różnym cerom i różnym osobom. W wyborze kosmetyku dla siebie najlepiej kierować się potrzebami swojej skóry, a nie marką :-) Znacie kosmetyki z serii Love Nature Oriflame? Czy są to któreś, z przedstawionych dzisiaj przez mnie serii? A możne macie innych faworytów wśród produktów tej firmy? Dajcie koniecznie znać w komentarzach! 


18 komentarzy:

  1. Moja skóra bardzo dobrze reaguje na produkty z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z tej nowej serii sięgnęłam po maseczki :) I sprawdzam co z nich będzie ciekawego.
    Serii z olejkiem z drzewa herbacianego nie znam ale myślę, że znalazłabym coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tych maseczkach w "kapsułkach", ale jeszcze nie próbowałam ;-)

      Usuń
  3. miałam tę serię i całkiem dobrze się sprawdzała, ale na razie do niej nie wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam dobrze obie te serie. Tę z ogórkiem używałam w zeszłe lato podczas wyjazdów i świetnie mi się sprawdziły. Niby takie małe gagatki (idealne w podróż), a niezwykle wydajne :) Bardzo lubię żel z peelingiem z tej serii, ale i dwa kolejne kosmetyki był dobre w działaniu - zwłaszcza stosowane w zestawie :) Co do serii herbacianej, to też poznałam ją całą i najbardziej ze wszystkich kosmetyków wchodzących w jej skład uwielbiam olejek. Wiem, że Tobie się nie sprawdził, ale dla mnie to must have mojej pielęgnacji, zawsze pomaga mi w sytuacji kryzysowej, gdy jakiś nieproszony Mietek pojawia się na mojej twarzy i nie chce odejść. Tak jak Ty bardzo lubię też tonik i chętnie do niego wracam :) Korektor mnie nie zachwycił, tak samo mokre chusteczki, ale znam osoby, które są z nich zadowolone. Kwestia potrzeb skóry :) Teraz kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy z Love Nature przeszły lifting i ta seria teraz ma dodatek limonki, pojawiło się też sporo innych kosmetyków - jak choćby maseczka czy krem oczyszczający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że spodziewałam się, że mi ten ogórek raz-dwa się skończy a wcale tak nie jest i zupełnie mi to nie przeszkadza, bo jest extra! No i chyba powinnam zajrzeć do katalogu, bo już baardzo dawno nie oglądałam co u Oriflame "piszczy" ;-)
      Olejek nawet nie to, że mi się nie sprawdził, ale po wersji z The Body Shop był zdecydowanie słabszy i może miałam co do niego zbyt wysokie oczekiwania? ;-)

      Usuń
  5. Ja z serii z olejem herbacianym miałam korektor ten zielono-beżowy i lubię do niego wracać :) oraz krem do twarzy i tonik ale to już kilka lat temu jak moja koleżanka była konsultantką :) Serii z ogórkiem nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, zachęciłaś mnie do wypróbowania korektora, który jak na razie leży u mnie i czeka na swoją kolej, bo mam w użyciu inny ;-)

      Usuń
  6. W takim razie bardziej kusi mnie seria z ogórkiem :D Tym bardziej, że lubię miniatury, bo kosmetyki zużywam raczej powoli, a i zapasy mam całkiem spore :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Cie nie zwiedzie ich wielkość, bo są dość wydajne ;-)

      Usuń
  7. Uwielbiam kosmetyki z aloesem i z zielonym ogórkiem! Nie tylko za piękny zapach, ale za delikatność, która dla mojej suchej skóry jest bardzo ważna :) Kurcze, dawno nie miałam żadnego kosmetyku z Oriflame, zupełnie zapomniałam o istnieniu tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach ogórka nie jest tutaj bardzo wyrazisty. Sądzę, że będziesz zadowolona z tych kosmetyków ;-)

      Usuń
  8. Też bardzo lubię kosmetyki z olejkiem herbacianym! Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Seria z ogórkiem zainteresowała mnie bardziej, niż ta z olejkiem z drzewa herbacianego. Maseczka ogórkowa mogłabym okazać się dla mnie hitem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zwłaszcza na lato jest bardzo fajna! ;)

      Usuń

Witaj, chcesz skomentować? To super! Uwielbiam czytać Wasze komentarze ;-)

Copyright © Nostami blog , Blogger